"Noc przed śmiercią nas wołał". Samotne umieranie w czasach pandemii
Kiedyś nad łóżkiem zmarłego, jak nad dziecięcą kołyską, pochylali się najbliżsi. Ręce do Boga składali, podtrzymywali na duchu. Przeprowadzali na drugą stronę. W pandemii chory kona w samotności. I nie może się nawet pożegnać.
englishdarasa z- #
- #
- #
- #
- 47
Komentarze (47)
najlepsze
Dobrze umrzeć to we śnie, o 4 rano po cichu, z dnia na dzień.
Mój dziadek umierał 3 miesiące i w tym czasie codziennie go myłem, pomagałem wstawać do ubikacji, na koniec zmieniałem pieluchy i karmiłem, były takie momenty że gadaliśmy o dawnych czasach a chwilę później krzyczał i mnie nie poznawał
3 dni przed śmiercią gdy odmówił przyjmowania jedzenia sam osobiście postarałem się żeby przyjęli go do szpitala i nadal przychodziłem do niego mimo że już prawie mnie nie poznawał
Po 3
Życzę dużo zdrowia.
@biribomba: coś w tym może być miałem bardzo podobną sytuacje, pare komentarzy wyżej
Nie życzę nikomu.
"Dodajmy" xD To jest tam was więcej w tej obolałej główce? ( ͡° ͜ʖ ͡°)