Przypomniał mi się opis z książki o ekstremach środowiskowych wobec organizmu ludzkiego. Jako dygresja było wspomnienie jakiego balu urządzonego w sztolni kopalni. Wszyscy pięknie pili szampana i narzekali tylko, że bez bąbelków. Jak wyjeżdżali na górę windą, to wszyscy równo obrzygani szampanem, tryskało bardziej niż na xvideos ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (1)
najlepsze
Jako dygresja było wspomnienie jakiego balu urządzonego w sztolni kopalni.
Wszyscy pięknie pili szampana i narzekali tylko, że bez bąbelków.
Jak wyjeżdżali na górę windą, to wszyscy równo obrzygani szampanem, tryskało bardziej niż na xvideos ( ͡° ͜ʖ ͡°)