@osocha: I więcej takich urwisk. Wiem, zabrzmiało sk#$$ysyńsko ale tak na dłuższą metę: to raczej nie sam fakt obecności urwiska decyduje o tym, czy ktoś chce się zabić czy nie, a temu człowiekowi udało się tylu uratować tylko dlatego, że wszyscy skakali z jednego miejsca.
Chociaż z drugiej strony nie wiadomo czy sam fakt istnienia takiego miejsca nie ma jednak wpływu na decyzję. Patrząc na swoje opcje i wiedząc, że niedaleko
Ciekaw jestem co im mówi, bo samo "nie skacz", jest dość mało przekonujące. Gość musi mieć niezłą wiedzę o ludzkiej psychice po doświadczeniu czegoś takiego tyle razy.
To nie jest takie proste jak zawsze przedstawiają. Jasne, uratować i dalej olać! To nie samobójstwo jest problemem, a jego przyczyny i to przy nich powinno się pomagać. Nie zaprzeczam, że facet dobrze zrobił, bo jest wiele osób, które z błahymi sprawami próbuje samobójstwa, a nawet nie były u psychiatry. Depresja to czysta chemia (ale przyczyny nie!) i można ją leczyć.
Komentarze (68)
najlepsze
Chociaż z drugiej strony nie wiadomo czy sam fakt istnienia takiego miejsca nie ma jednak wpływu na decyzję. Patrząc na swoje opcje i wiedząc, że niedaleko
Pewien człowiek miał w domu łózko stojące na wysokich nogach (a więc pod nim była przestrzeń).
Kiedy szedł spać, wydawało mu się, że pod łóżkiem zbierają się potwory i że zaraz go zaatakują.
Człowiek chodził od psychiatry do psychiatry, ci przepisywali mu pewne leki, środki, wysyłali go na różne leczenia, ale nic a nic to nie dawało.
Pewnego dnia zwierzył się ze swojego sekretu współpracowniczce na zmywaku,
E... w czym dokładnie Ci pomogła? :O
"Dear Mr. Richie,
If Robert Green, our English goal-keeper ever wanders to the edge; can you please let him jump?
Thank you,
David Geraghty."
;-)