Polestar pokazał, jak emisja CO2 ma się do elektryków. Liczby dają do myślenia
Od dawna podejrzewaliście, że coś jest nie tak z ekologicznością samochodów elektrycznych? Szwedzi pokazali tę kwestię w nieco szerszym kontekście na przykładzie Polestara 2. Okazuje się, że przez kilka pierwszych lat właściciel elektrycznego samochodu nie powinien czuć się lepszy.
Autokult-Blog z- #
- #
- #
- #
- #
- 3
- Odpowiedz
Komentarze (3)
najlepsze
Powyższej 120kkm będzie kosztować mniej CO2. Akumulatory jednak wytrzymują długo, więcej niż 300kkm. Fakt, wypadek może się wydarzyć, ale tutaj obliczenia nie są aż tak proste i tutaj ta granica opłacalności będzie znacznie wcześniej. Dobrej klasy i zadbany benzyniak przejedzie te 500kkm, elektryk też nie będzie miał z tym problemu. Koszty naprawy elektryka będą też niższe, bo te silniki są znacznie prostsze, problemem jest dystrybucja części.
Do tego policzono emisję CO2 z produkcji prądu, ale pominięto już proces produkcji paliwa (szacuje się dodatkowe 30% do końcowej emisji benzyny), ot pomijanie faktów. Czyżby paliwo magicznie pojawiało się w baku? Do tego jeszcze wymiany oleju, naprawy silnika, emisję szkodliwych związków siarki i azotu...
Mogli