W miesiącach luty, marzec 2020 roku pracowałem dla restauracji "Baroque Food & Style" w Krakowie, do dnia dzisiejszego nie dostałem wynagrodzenia - ciąg dalszy.
Po ostatnim wpisie na wykop, zdecydowałem się zgłosić sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy (PiP), tutaj pojawiają się mówiąc kolokwialnie - jaja.
W kwietniu tego roku, złożyłem zawiadomienie przez formularz internetowy do PiPu, dodając wszystkie dowodu i dokumenty które miałem. Po około miesiącu, z racji braku odzewu, zdecydowałem się na kontakt telefoniczny, z racji dużego zainteresowania(covid) próbowałem 3 dni,(sic!) po kilkanaście razy dziennie. Kiedy wkońcu udało mi się trafić na otwartą linie, gdzie dowiedziałem się że wszystko jest w porządku, muszę czekać do drugiej połowy czerwca bo ustawodawczo mają trzy miesiące na sprawę, ja zadowolony z myślą że do czerwca wkońcu dostanę zasłużoną wypłatę zapomniałem o sprawie, to był pierwszy błąd.
Po wyznaczonym terminie w czerwcu, dowiedziałem się że urząd nie prowadził czynności od kwietnia do czerwca włącznie, i mam próbować kontaktu w sierpniu.
W sierpniu, dostałem numer do Pani prowadzącej moje postępowanie - dowiedziałem się że wszystko trwa, i wysłała prośbę o dostarczenie moich dokumentów od firmy "Baroque food & style", czekałem dalej.
W między czasie, skontaktował się ze mną Łukasz, menadżer ich drugiej restauracji "Pizza&Pasta by Baroque", twierdząc że wynagrodzenie (tutaj PODKREŚLĘ jeszcze raz za Luty i marzec(okres bez koronawirusa, bez pandemii, gdzie prace wykonywałem normalnie)) zostało mi wypłacone przez Państwo w formie "Tarczy antykryzysowej", podkreślając że księgowa zmieniła umowy na poczet tego, żebym te pieniądze otrzymał - Czyli okazało się, że restauracja manipulowała umowami na moją nie korzyść, bo oczywiście spełniałem warunki na tarcze w "normalnych warunkach".
Przyszedł wrzesień, termin mojego postępowania się kończył więc postanowiłem kolejny raz skontaktować się z Panią, prowadzącą moją sprawę, kolejny raz doszło do mnie że żyje w kraju z g i dykty.
1. PiP może wydać tylko PROŚBĘ o wypłacenie mi maksymalnie minimalnej krajowej z tytułu umowy cywilno prawnej - a pracodawca może sobie tym pismem podetrzeć dupę, a PiP nie jest w stanie nic z tym zrobić.
2. PiP Wysyła pismo,z prosba o dostarczenie dokumentów z tamtego okresu do dnia XX.XX, jeżeli pracodawca do tego momentu nie dostarczy dokumentów, PIP wysyła kolejną prośbę itd. itd.
3. Pani z PiP jasno mi powiedziała, że ich urząd w przypadku braku wypłaty wynagrodzenia jest BEZSILNY, a w całej sprawie może mi pomóc tylko sąd.
Zdecydowałem się na pozew sądowy, nie zostawię tej sprawy.
Jeżeli ktoś ma jakieś pomysły, co mogę dalej zrobić w mojej sprawie - za wszystkie z góry dziękuję.
Nie warto siedzieć na umowach cywilno-prawnych, w momencie braku wynagrodzenia Państwo nie jest w stanie Ci pomóc.
Komentarze (3)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora