Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie ograniczyła w czytelni czas przeglądania akt przez strony sporu do 15 minut, niezależnie od objętości. Interweniuje Rzecznik Praw Obywatelskich.
(...) aplikant z jego kancelarii miał zamówione akta sprawy liczące 5 tomów. Nie zdążył sfotografować nawet połowy. Musiał zamawiać je na kolejny termin i fotografować drugą połowę.
Niech nazywają rzeczy po imieniu. To nie jest przeglądanie akt, tylko pospieszne cykanie fotek każdej jednej stronie ;]
@longer21011: Ok, ale jak masz 15 minut (w praktyce mniej) i wspomniane 5 tomów akt, to już się nawet nie zastanawiasz co kopiujesz, tylko cykasz fotki jak maszyna.
A co jeżeli w ogóle nie mam wglądu do akt? Dostałem info ze koronawirus i nie pokazują. Mój prawnik dostał takie samo info (w tym sądzie nie ma wirusa). Czy to w ogóle legalne?
Komentarze (47)
najlepsze
Niech nazywają rzeczy po imieniu. To nie jest przeglądanie akt, tylko pospieszne cykanie fotek każdej jednej stronie ;]
@cold_fire: Budowlanka #!$%@?, sklepy, transport, wszystko. Ale urzędy zamknięte, bo koronawirus.
Problemu by nie było kiedy akta byłyby dostępne w wersji elektronicznej.
Tak żeby sobie każdy zdążył zrobić zdjęcia albo ksero.
Jak ktoś ma 10 stron, to nie potrzebuje aż 15 minut. Z kolei jak ktoś ma 10 tomów to pewnie godzina to mało.