Jak przygotować się na wojnę lub katastrofę?
Aby pokonać wroga, wystarczą dziś precyzyjne uderzenia w czułe punkty infrastruktury: paraliż sieci komputerowych, telefonicznych, odcięcie dostaw wody, prądu, żywności, leków, pieniędzy i informacji. Jeśli nie przygotowaliśmy wcześniej żadnych zapasów, możemy liczyć już tylko na państwo.
brednyk z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 226
Komentarze (226)
najlepsze
W tym momencie skisłem i przestałem czytać :>
„W takim czasie, wiedza i umiejętności, na przykład możliwość naprawiania różnych rzeczy, są cenione bardziej niż złoto. Różnych artykułów i dostaw zabraknie, to jest nieuniknione, a wiedza i umiejętności – to jest okazja, aby zarobić na utrzymanie .
Chcę powiedzieć – naucz się naprawić różne rzeczy lub innym buty.
Mój sąsiad, na przykład, był w stanie zrobić lampy naftowe. On – nigdy nie był głodny.”
W czasie wojny część ludzi po prostu musi umrzeć, choćby w wypadkach, z głodu, z braku leków.
Tego się nie da ominąć, ani przeskoczyć. Albo armia zawodowa uratuje nasze cywilne dupy, albo państwo cofa się w rozwoju o dziesięciolecia.
Główny wysiłek musi iść na nie władowanie się na tą minę -
Trzeba przeczytać popularnonaukowe czasopismo Focus.
Ja lubię rozkminy takie survivalowe, ale mam
USA i Zachód europy to szczyt swojej historycznej potęgi.
Być może i los się odwraca, ale nie następuje to w jeden dzień czy rok, czy nawet dekadę. Do tego potrzeba dziesięcioleci a może i wieków. I na pewno nie obraca się na korzyść Rosji, tylko na korzyść Chin.
Wystarczy odpowiednia liczba rakiet i w ciągu kilku minut nie ma w kraju praktycznie wojska, a to co zostało ma minimalny sprzęt. Destan komandosów. Zajmują stolicę, miasta wojewódzkie i w 1 dzień jest po sprawie.
Pytanie co dalej? Bronią się odosobnione punkty. Sojusznicy przyjdą na pomoc? Pewnie tak. Kraj odbity.. Bilans zginęły miliony, do tego ranni i straty liczone w miliardy.
@grik1: jak to co? Wojska nie ma, rząd pije whisky w Londynie, duchowni błogosławią z Rumunii - przecież to świetny czas na Powstanie! (ʘ‿ʘ)