Pływam dosyć dobrze, ale! Rekreacyjnie preferuję basen, tam ryzyko schodzi praktycznie do zera. Będąc nad otwartymi akwenami, moja aktywność schodzi praktycznie do siedzenia na brzegu/zamoczenia nóg lub co najbardziej lubię - poplywania rowerkami wodnymi, kajakiem itp. Na wodę nie ma chojraka. Głupi skurcz czy zachlysniecie i może być po Tb.
@derigen90: Miałem napisać 'uprawiasz'. Wody nie ma się co bać. Wystarczy umieć pływać, znać sposoby na radzenie sobie ze skurczem, i miec bojke asekuracyjna. A pływanie na dziko jest sto razy lepsze niz tłoczenie się na plaży.
U mnie w mieście byłą sobie plaża, jezioro rynnowe, więc kawałek płycizny, a potem spadek spory. Plaża była "biedna", jeden stary mostek do skakania do wody, boje dla "dzieci" i tyle. Teraz zrobili "wypasioną" plażę, taki pomost w kształcie odwróconej kwadratowej litery U gdzie kąpielisko jest w jej środku i pogłębili tak, że w połowie tej litery nie ma już gruntu pod nogami, żadnych bojek dla dzieci nic. Dodatkowo z powodu COVID
Komentarze (26)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
A pływanie na dziko jest sto razy lepsze niz tłoczenie się na plaży.