@Troll_: Bajerować to nie nas. Ja wiem, że pisowskie "fakty" zależą wyłącznie od miejsca usadowienia dupy Kaczyńskiego i raz monowładza jest szkodliwa dla demokracji, a potem kiedy ma się i prezydenta i rząd w swoich rękach to nagle staje się polską racją stanu. Ale to tak nie działa.
Ściema Stwarowskiego polega na tym, że oczekuje podległości prezydenta wobec rządu i sejmu, calkowicie lekceważąc jego demokratyczny mandat który uzyskuje w momencie wyboru. Stwarowski i Kaczyński oczekują, że prezydent będzie dopasowywał się do swojej polityki i tylko jego rozpatrują jako czynnik zmienny w równaniu władzy. Ale jeśli rozmawiamy obiektywnie, a nie tylko bajerujemy się fałszywą obiektywnością, to współpraca zależy od obu stron, czyli zarówno od prezydenta jak i od rządu i sejmu.
Czy sejm z prezydentem Trzaskowskim w Pałacu Prezydenckim będzie mógł liczyć na ślepe podpisywanie wszystkiego co mu przegłosują w nocy? Oczywiście że nie. Już samo ukrócenie tej praktyki będzie wielką korzyścią dla polskiej demokracji. Sejm będzie musiał pisać ustawy konkretne i rzeczowe, takie których mechaniczne odrzucenie przez prezydenta narazi go na utratę autorytetu i poparcia wśród wyborców. Bo nie da się uzasadnić odrzucenia ustaw które są merytorycznie solidne i wartościowe dla
I kto to mówi. Człowiek, który był ministrem za czasów PZPR, czyli odbierał rozkazy z góry, a jego przełożeni dostawali rozkazy z Moskwy, śmieje się z kogoś, kto robi podobnie. Hipokryzja poziom 1000.
Komentarze (63)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Bajerować to nie nas.
Ściema Stwarowskiego polega na tym, że oczekuje podległości prezydenta wobec rządu i sejmu, calkowicie lekceważąc jego demokratyczny mandat który uzyskuje w momencie wyboru. Stwarowski i Kaczyński oczekują, że prezydent będzie dopasowywał się do swojej polityki i tylko jego rozpatrują jako czynnik zmienny w równaniu władzy. Ale jeśli rozmawiamy obiektywnie, a nie tylko bajerujemy się fałszywą obiektywnością, to współpraca zależy od obu stron, czyli zarówno od prezydenta jak i od rządu i sejmu.
Czy sejm z prezydentem Trzaskowskim w Pałacu Prezydenckim będzie mógł liczyć na ślepe podpisywanie wszystkiego co mu przegłosują w nocy? Oczywiście że nie. Już samo ukrócenie tej praktyki będzie wielką korzyścią dla polskiej demokracji. Sejm będzie musiał pisać ustawy konkretne i rzeczowe, takie których mechaniczne odrzucenie przez prezydenta narazi go na utratę autorytetu i poparcia wśród wyborców. Bo nie da się uzasadnić odrzucenia ustaw które są merytorycznie solidne i wartościowe dla
Komentarz usunięty przez moderatora