Jarosław Kaczyński sugeruje, że władza ma wolność do bicia i pozbawiania życia
".. to prawo do tego, żeby nie być zatrzymywany, aresztowany, prześladowany, bity czy wręcz pozbawiany życia BEZ ODPOWIEDNICH DECYZJI WŁADZ'
Majk_ z- #
- #
- #
- #
- #
- 111
".. to prawo do tego, żeby nie być zatrzymywany, aresztowany, prześladowany, bity czy wręcz pozbawiany życia BEZ ODPOWIEDNICH DECYZJI WŁADZ'
Majk_ z
Komentarze (111)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Pierwszy raz - i to było niestety śmiertelnie na serio - ukazało się to przed 10 maja, kiedy to prezes pokazał, że w jego wizji "demokracji" wybory mogą
Po uciętym fragmencie jest co prawda zaznaczenie, że to użycie przemocy przez państwo musi być przyklepane przez sąd, no ale to niewiele zmienia w formach przemocy, które wymienił jako dopuszczalne, jeśli czyni je władza.
IMHO w tym niezbyt szczęśliwym sformułowaniu (pewnie jakby miał to napisać, to by się skorygował) wyszło na jaw, jak Kaczyński widzi państwo - jako monopolistę
Kaczyński we wspomnianym fragmencie tylko i wyłącznie definiuje "wolność pierwszego rodzaju", czyli opowiada o pewnym stanie pożądanym. Można tę definicję wziąć w izolacji.
Jak definiuje? Jako wolność od zatrzymania, aresztowania, bicia i pozbawienia życia, z wyjątkiem sytuacji, gdy tak decyduje władza, a potwierdzają sądy. O ile pierwsze dwa sformułowania są spoko (państwo może kogoś zatrzymać i
Ale to nic nie zmienia, okazuje się że psycholi jest po prostu więcej, pytanie należy przesunąć o krok dalej: kto normalny popiera szopkę organizowaną przez polityka i polegającą na świętowaniu przez 10 lat co miesiąc śmierci brata w wypadku lotniczym.
Jak Duda wygra
następne będą takie jak w Białorusi czy Rosji
Przecież to jest kolejny zastępczy temat.
Komentarz usunięty przez moderatora