"Wirusa i rządu się nie boje". Usługi w Polsce schodzą do podziemia
„Tylko zaufani klienci", „Wpuszczam tylnymi drzwiami" – zdesperowani przedsiębiorcy, którym pandemia uniemożliwiła legalną działalność, starają się przetrwać. Wykonują usługi w konspiracji, a zapłatę przyjmują wyłącznie gotówką.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- 171
- Odpowiedz
Komentarze (171)
najlepsze
@m_sz_: i tu się zdziwisz XD
Komentarz usunięty przez moderatora
@Deparchator-XXL-2020-PRO-Turbo-MAX: szczerze Ci życzę byś nigdy nie był w takiej sytuacji że wylądujesz pod mostem bez pieniędzy, jedzenia, perspektyw itd.
Serio. To jest straszny stan.
Kto nigdy nie był na dnie i miał zawsze wygodne życie, ten nie zrozumie co to znaczy desperacja, co to znaczy mieć nóż na gardle.
Na miejscu fryzjerów otworzyłbym swoją działalność- nawet nie po to, żeby przyszli jacyś klienci, tylko żeby przyszli milicjanci i mnie bezprawnie aresztowali czy sanepid wydał jakąś konkretną bezprawną decyzję, bo stąd mam już jasną drogę do żądania odszkodowań i zadośćuczynienia
Nie wyobrażam sobie by żona nawet w obliczu braku pieniędzy ryzykowała zdrowiem i życiem, po prostu nie mieści mi się to w głowie.
Moja otrzymuje multum zapytań nawet od ludzi co pierwszy raz do niej piszą czy znajomi z lat szkolnych co nigdy u niej nie byli, a wiedzą że strzyże.
Jakby chciała to obroty by miała wcale nie gorsze niż bez pandemii ale no
No wiesz przyjacielu. Najpewniej teraz ty pracujesz, i twoja pensja wystarcza na utrzymanie ciebie i swojej żony, zapłacenie rachunków, kredytu, kupienie żarcia, itd.
Są ludzie, którzy np. wspólnie prowadzili taką działalność, a teraz muszą siedzieć w domu. Oszczędności wystarczyły na miesiąc, może wystarczą na drugi, ale co dalej?
Myślisz, że łatwo teraz pracę