Proszę o Wykop efekt, ponieważ chcę dotrzeć do klientów firmy Fedex, którzy mogli zostać tak samo okradzeni jak ja, i którzy czują się bezsilni.
Chciałem się z Wami podzielić moją historią kradzieży telefonu, w której występuje firma Fedex.
Piszę ten wpis do Was koleżanki i koledzy ponieważ czuję się bezsilny, bezradny i zwyczajnie oszukany. Zarówno przez złodzieja, który ukradł mój telefon jak i przez firmę Fedex, która nauczyła mnie, aby już nigdy więcej nie wysyłać ubezpieczonych przesyłek wartościowych za ich pośrednictwem.
Aby nie wysyłać żadnych przesyłek, które mają dla nas jakąkolwiek wartość.
Moja historia.
Dostałem od żony prezent.
Był to telefon Samsung Note 10+ który miał być dla mnie wsparciem w nowej pracy i wygodnym narzędziem do kontaktu w mediach społecznościowych - z racji faktu, że zarówno moja praca jak i hobby są dość mocno powiązane z instagram, yt, fb itd...
Gdy na jednym z kanałów, które prowadzę zaczęło przybywać widzów, chciałem wymienić sprzęt na lepszy, aby montaż filmów przebiegał znacznie szybciej i wtedy w porozumieniu z żoną (aby nie było awantury, że sprzedaję prezent od niej) podjęliśmy decyzję o sprzedaży telefonu, z którego środki miały być przeznaczone właśnie na zakup nowego komputera.
Ogłoszenie sprzedaży telefonu zamieściłem na portalu Olx.pl gdzie opublikowałem zdjęcia, podałem swoją cenę i gdzie pojawił się również żywo zainteresowany kupiec.
Ponieważ obecnie toczy się śledztwo, nie chcę podawać nazwy użytkownika, który się do mnie zgłosił - co i tak na chwilę obecną jest bez znaczenia ponieważ konto zostało usunięte.
Kupcem okazał się Pan X z miejscowości Łeba, który po krótkiej wymianie korespondencji zdecydował się na zakup telefonu.
Oczywiście sprzedaż telefonu uwarunkowałem tylko przez ubezpieczoną przesyłkę pobraniową ponieważ odbiór osobisty nie wchodził w rachubę z powodu znacznej odległości.
Po ustaleniu kosztów przesyłki, Pan X poprosił mnie abym przesyłkę nadał wyłącznie przez firmę przewozową Fedex, ponieważ inni kurierzy mają problem z dotarciem na jego adres. Nie było to dla mnie dziwne, ponieważ paczka była ubezpieczona i co ważne wysłałem za pobraniem - więc cóż mogłoby się stać?
Otóż mogło i stało się.
Paczka wyszła 7 stycznia i już na drugi dzień otrzymałem informację, że nie została podjęta, oraz że przesyłka jest awizowana.
Trochę się wystraszyłem, że telefon przejedzie bez sensu przez Polskę.
Przez portal Olx zapytałem Pana kupca co się dzieje, że nie podjął przesyłki?
- Odpisał mi, że zaraz zadzwoni do kuriera i odbierze na pewno!
- Poprosiłem aby dał mi znać i tutaj w zasadzie kończy się możliwość korespondencji z Panem X.
Gdy przesyłka nie została odebrana w kolejnym dniu - znowu chciałem zadać pytanie co się tym razem stało? Jednak nie było to już możliwe ponieważ Pan X usunął konto z portalu OLX, a podany przez niego numer telefonu został wyłączony.
Zrezygnowany i stratny 60 zł za przesyłkę - czekałem cierpliwie aż paczka powróci do mnie, aby ponownie wystawić telefon na sprzedaż.
W pracy jestem ciągle w różnych miejscach na obiekcie i nie ma mnie przez cały czas w biurze. Kurier firmy Fedex nie poinformował mnie o tym, że pojawi się z przesyłką i przybył do biura zostawiając paczkę mojej koleżance, po czym błyskawicznie się ulotnił. Koleżanka odebrała przesyłkę zwrotną bez zastrzeżeń. Zadzwoniła do mnie, że kurier zostawił mi jakąś paczkę, więc czym prędzej pobiegłem do biura aby sprawdzić czy w drodze powrotnej nic się nie stało z telefonem. Na pierwszy rzut oka pudełko wyglądało normalnie, nie było zniszczone ani roztargane. Zwyczajne pudełko, które przeszurało się pewnie przez sortownię i kilka samochodów.
Przyglądając się bliżej zauważyłem jednak, że w miejscach taśmy szarej jest naklejona taśma bezbarwna i wtedy coś mnie tknęło.
Czym prędzej otworzyłem pudełko i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, wewnątrz paczki zamiast telefonu znajdował się taki oto kamień.
Są to zdjęcia, które wykonałem przy świadkach bezpośrednio po otwarciu przesyłki.
W tym samym momencie zadzwoniłem do ochrony, aby sprawdziła czy kurier dotarł do samochodu i jak się okazało, udało się go zatrzymać w momencie gdy już prawie odjeżdżał. Podbiegłem do niego tłumacząc co się stało i żądając aby natychmiast został spisany protokół szkody - jednak jak się domyślacie nie było możliwości stwierdzenia zawartości przesyłki ponieważ nie było Pana kuriera przy otwarciu paczki (a taki protokół spisałbym na pewno) - gdyby Pan kurier łaskawie do mnie zadzwonił i przekazał mi paczkę tak jak to powinno się normalnie robić i jak to robią inne firmy kurierskie, z którymi współpracuję.
Został więc spisany protokół szkody na podstawie zgłoszenia "po fakcie otwarcia" i taki przekazałem niezwłocznie w trybie reklamacyjnym do firmy Fedex.
W tym samym dniu moja żona zgłosiła kradzież zawartości przesyłki na Policję.
Sprawa na Policji zaczęła toczyć się swoim torem, a reklamacja w firmie Fedex swoim.
Pierwsza odpowiedź przyszła od firmy Fedex, która z miejsca odrzuciła moją reklamację - twierdząc, że przesyłka została odebrana bez zastrzeżeń - pomimo faktu, że dosłownie kilka minut później został spisany protokół szkody, a paczkę otworzyłem w obecności świadków.
"Zgodnie z dokumentacją szkody przedmiotowa przesyłka została odebrana bez zastrzeżeń w dniu 14-01-2020 roku, szkoda zgłoszona telefonicznie. Uprzejmie informujemy, że nie stwierdzono ingerencji w zawartość przesyłki, gdy była ona w posiadaniu FedEx. W związku z powyższym nie możemy uznać Państwa roszczeń dotyczących wykonania wyżej wymienionej usługi"
W regulaminie Fedexu istnieje zapis, który mówi o zgłoszeniu szkody dla uszkodzeń niewidocznych, dla których kwalifikuje się choćby samo opakowanie pudełka. Osoba odbierająca przesyłkę nie mogła w sposób jednoznaczny stwierdzić, że jest coś nie tak z przesyłką - ponieważ na pierwszy rzut oka wyglądała na nieotwieraną. Ponadto jak już pisałem, kurier nie dostarczył jej bezpośrednio do mnie co na pewno zakończyłoby się otwarciem pudełka w jego obecności. Można więc moją reklamację zakwalifikować do drugiej części punktu 5.10 regulaminu Fedex, która brzmi:
Protokół Szkody
5.10 – ...Protokół powinien zostać sporządzony niezwłocznie przy doręczeniu lub w przypadku uszkodzeń niewidocznych w terminie 7 dni od dnia doręczenia..."
Na odwołanie od decyzji jest kilka dni, jednak aby mieć pewność, że odwołanie zostanie dobrze opisane, poprosiłem o pomoc prawnika, który je przygotował, i które oczywiście wysłałem w terminie. W odpowiedzi otrzymałem informację, że firma Fedex musi szczegółowo zbadać tą sprawę, i że z chwilą zakończenia kontroli prześle
do mnie swoją ostateczną decyzję.
28 lutego - otrzymałem odpowiedź, w której stwierdzono że:
"...W wyniku analizy dokumentacji reklamacyjnej oraz systemu śledzenia przesyłek w Fedex nie stwierdzono ingerencji w zawartości przesyłki podczas, gdy była ona w posiadaniu Fedex. Ponadto informujemy, że waga paczki przy jej nadaniu jak i przy zwrocie nie uległa zmianie...
...mając na uwadze, że Reklamujący nie udowodnił, że szkoda powstała podczas gdy była ona w posiadaniu Fedex reklamacja nie może zostać rozpatrzona pozytywnie..."
Podsumowując:
1. Dla firmy Fedex - fakt, że przesyłka nie została dostarczona bezpośrednio do adresata przez co nie mógł w normalnym trybie stwierdzić, że paczka była otwierana - jest bez znaczenia.
2. Bez znaczenia jest również świadek, przy którym paczka została otwarta i została stwierdzona kradzież jej zawartości.
Jak więc można w sposób normalny i uczciwy dochodzić swoich praw?
- Jak się okazuje na moim przykładzie nie można, ponieważ te zapisy dla normalnego człowieka są martwe i niczego nie gwarantują.
W momencie, gdy kurier do Was nie zadzwoni (co mógłbym wyliczać bez końca) i zostawi przesyłkę u sąsiada - nie macie praktycznie żadnej możliwości poza batalią w sądzie - do wypłaty odszkodowania/ubezpieczenia w przypadku zniszczenia lub kradzieży zawartości.
Czy można taką batalię w sądzie wygrać?
- Najprawdopodobniej tak, jeżeli zostanie przedstawiony dowód, w którym paczka była pakowana pod ciągłym monitoringiem i w nieprzerwanym zapisie została odebrana przez kuriera. Taki sam zapis musielibyśmy posiadać w momencie otwarcia przesyłki gdy kurier zostawiłby paczkę u naszego sąsiada.
Nikt takich rzeczy nie robi i pewnie technicznie byłoby to trudne do zrealizowania. Trudne, ponieważ wszyscy działamy w dobrej wierze.
- Ludzie wierzą w to, że ich przesyłka zostanie bezpiecznie dostarczona na miejsce.
- Wysyłając paczkę za pobraniem - wierzą w to, że kupujący nas nie oszuka ponieważ kurier nie wyda jej bez otrzymania wcześniejszej zapłaty.
- Wierzą również, w to że jeżeli ubezpieczają swoją przesyłkę, to w razie problemów zostanie wypłacone odszkodowanie.
Tak się jednak nie stanie (jeżeli nie z Waszej winy) kurier zdecyduje się na dostawę Waszej paczki w inne ręce.
Dla mnie jest to coś co nie mieści się w głowie i przekracza wszelkie ramy przyzwoitości i uczciwości.
W szczególności ramy profesjonalizmu firmy, które zostały świetnie ukazane w znanym chyba wszystkim filmie: CAST AWAY - Movie
Endings Explained (2000), z Tom'em Hanks'em w roli głównej.
Poległem na tej linii i nie mogę się już odwołać od decyzji, która ze strony firmy Fedex jest ostateczna.
Pozostaje mi batalia w sądzie, ale jak się pewnie domyślacie będę musiał wykazać zarówno dowody na zawartość paczki w czasie jej nadawania jak i brak zawartości w momencie jej otwarcia. Równolegle jak już wspomniałem - toczy się śledztwo. Jeżeli sprawca zostanie ujęty, wtedy będę miał punkt zaczepienia i sprawa trafi na wokandę. Innej drogi nie ma.
A teraz na sam koniec - co "najprawdopodobniej" się stało i przed czym chciałbym Was przestrzec?
Zakładam, że Pan X, który chciał kupić mój telefon nie istnieje (a nawet jeżeli istnieje to jest on bez znaczenia ponieważ paczka nie została mu wydana).
Zakładam jednak, że nie istnieje co obecnie sprawdza Policja. Panem X jak przypuszczam jest pracownik firmy Fedex (kurier pracujący w rewirze, na który paczka została zaadresowana) lub pracownik tamtejszej sortowni. Pan X celowo poprosił o dostawę na wskazany adres aby przesyłka przeszła przez jego ręce.
Pracownik sortowni lub kurier siedząc sobie bezpiecznie w ustronnym miejscu lub na pace samochodu, rozpakował przesyłkę, wyciągnął pudełko z telefonem, zważył i dokładnie dopasował wagowo kamień, który wsadził do środka starannie oklejając opakowanie taśmą bezbarwną.
Paczki wchodzące jak również awizowane są ważone (co wynika z uzasadnienia, które otrzymałem od firmy Fedex) - złodziej musiał o tym wiedzieć, aby nie zapaliła się kontrolka w czasie zwrotnego ważenia paczki przez sortownię. Musiał również wiedzieć o monitoringu, który najprawdopodobniej nie wychwyci zmiany w postaci oklejenia przesyłki bezbarwną taśmą. Zakładam, że tak to właśnie działa i zakładam również, że takich przypadków jest więcej.
Może warto założyć jakąś grupę na facebooku i zebrać więcej osób, które zostały tak oszukane. Myślę, że jeżeli ktoś w tym temacie nie zadziała to ten proceder
będzie trwał i trwał bez końca...
...na koniec chcę dodać, że czuję się fatalnie. Zostałem okradziony i oszukany, bez szans na odzyskanie telefonu jak i odszkodowania z ubezpieczenia.
Przesyłki nadawane w firmie Fedex, dopóki firma nie skupi się na dbaniu o dostawę "do rąk własnych" nie będą bezpieczne, ponieważ nikt normalny nie będzie nagrywał wideo z pakowania, nadawania paczki oraz jej otwierania w czasie odbioru, gdy kurier zdecyduje się zostawić towar u sąsiada lub u koleżanki w pracy.
Tak nadania i odbiory dokumentują firmy, sklepy internetowe, produkcja, ale nie normalny, przeciętny człowiek.
Jeżeli kurier nie dostarczy do Was przesyłki (a jak widzicie może tak zrobić) i nie stwierdzicie przy nim braku zawartości - to można zapomnieć o wypłacie z ubezpieczenia czego jestem żywym dowodem.
Dawniej zawód kuriera, listonosza posiadał swoje niezbywalne wartości, które wielokrotnie stanowiły o "być albo nie być dla drugiej osoby".
Dzisiaj czasy się zmieniły. Przykre, że musiałem tego doświadczyć.
Pozdrawiam,
Krzysztof
Boungler.
Komentarze (2)
najlepsze
Myślę, że będą na pewno trzepać ekipę, która odpowiedziana jest za rewir. Nie wierzę w to, że telefon się znajdzie, bo pewnie jest już dawno sprzedany. Liczę, że Policja znajdzie jakiś punkt zaczepienia, bo z tego co widzisz Fedex chce mieć jakieś twarde dowody, których żaden normalny człowiek nie zabezpiecza.
Jeśli w rejonie, na który została nadana przesyłka, pracuje jeden kurier, to wiadomo kogo szukać.
Jeśli jest tu jakiś uczciwy pracownik oddziału Fedexu w Łebie, to proszę pomóc w ustaleniu sprawcy.
Dla wyszukiwarek: Czy to prawda, że firma kurierska Fedex bierze udział w kradzieży zawartości przesyłek?