Współczuję. Bardzo. Naprawdę. Sam miałem kilka aut ale tylko używane. Włoskie, brytyjskie, bo niemce nie mój styl i dla mnie wielkim nerwem było jak mi raz turbo siadło w trasie a drugi raz gdy za remont całego zawieszenia wielowahaczowego musiałem dać 6k PLN. No ale wliczałem w to koszy użytkowania auta używanego.
Gdybym dał kilkaset tysięcy i dostał takie gówno to bym się chyba zalamał.
Moja 15letnia Hania Accord7, którą posiadam od niecałego roku to prawdziwe doskonałe arcydzieło przy tym Audi, zero problemów, wygoda, komfort, wygląd itd...Może i mnie nie stać na nówki sztuki salonowe, ale przejechałem już nią z 20k i nie zamienię nigdy Hondy na nic innego jak Honda (to moja druga Honda i drugi raz przekonała mnie na 110% że nic innego nie dorasta do pięt tej marce). Naprawdę współczuję problemów, można się załamać.
@fux777: A widzisz - Tesciu mial Civica IX 1.8 - skrzynia z 2 na 3 haczyla (czasami na tyle ze nie szlo biegu wbic). 3x w serwisie i nie dali temu rady. Auto sprzedal z ta bolaczka....
@fux777: Mialem Civic Type S 1.8 z 2009 - wszystko spoko, tylko ta widocznosc z tylu i ta chora ramka na tylnej szybie strasznie mnie wkurzała, dlatego kupiłem... Jazza - wspaniały wózek, wyglada jak gowno, niby niewielki a w srodku... dużo miejsca i fajna przestrzeń ładunkowa. Magic seats robi robotę. Następnie zgrzeszyłem - kupilem Grande Evo i mam jakieś głupie przygody. Szykuje się znowu do zakupu Jazza :D
Chryste Panie. Nie wiem, czy to ja jestem taki niewybredny, ale jeżdżę 12-letnią toyotą camry z US (kupiłem 2 lata temu) i wydaje mi się, że to wymarzony samochód. Super wygodny, automat działa żwawo, audio też bardzo fajnie gra, mega cichutko w środku. Generalnie jestem zachwycony komfortem jazdy. W dodatku zero jakichkolwiek usterek. Wygląda też bardzo przyzwoicie. Po co komu więcej? Ludzie kupują nowiutkie samochody za grube setki tysięcy PLNów i bluzgają
@publiczny2010: Jasna sprawa, że jak samochód ma już najechane 300k i właściciel oszczędza na częściach to nie będzie się dobrze jeździć. Moja toyota ma na tą chwilę jakoś ok 80k i nie wiem, czy w tym samochodzie było w ogóle cokolwiek robione, wygląda na to, że jak wyjechało z fabryki tak jeździ do tej pory i nie sprawia najmniejszych problemów - klocki wymieniłem bo były już zużyte. Jak wspomniałem, jeździ się
Upośledzony jesteś, OPku? Pomiędzy xD a nieumiejętnością wzięcia auta w tej samej klasie na czas naprawy i resztą przygód... normalnie wziął auto w leasing i zdziwiony, że prawa inne... ehhh, szkoda słów.
Dlatego wole, stare porządne auta... mało elektroniki, czysta mechanika. ch*j że ubezpieczenie nie współmierne do wartości samochodu, ale aktualnie mam bmw e39 2.8 benzyna i auto jest #!$%@? nieśmiertelne, prawie 500 tyś nalotu :) wiadomo są wydatki, ale są związane z eksploatacja a nie z usterkami.
Komentarze (1.1k)
najlepsze
Sam miałem kilka aut ale tylko używane. Włoskie, brytyjskie, bo niemce nie mój styl i dla mnie wielkim nerwem było jak mi raz turbo siadło w trasie a drugi raz gdy za remont całego zawieszenia wielowahaczowego musiałem dać 6k PLN. No ale wliczałem w to koszy użytkowania auta używanego.
Gdybym dał kilkaset tysięcy i dostał takie gówno to bym się chyba zalamał.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Jezdzacysmietnikiem i po takim wpisie już mi cię nie żal ( ͡° ͜ʖ ͡°)