8h pracy to założenie teoretyczne. Wyzyskiwany pracownik musi brać 2 etat, nadgodziny lub wyrabiać nocki. W pewnej firmie był już taki paradoks, że pracownicy biurowi w soboty przychodzili za darmo po cichu by odrobić zaległości z tygodnia. Często też jest tak, że pracownik, który nie ma wybory będzie dojeżdżał po 100Km do pracy.
@EtaCarinae: To jest wina zbyt małej ilości pracodawców, przez co pracownik nie jest w stanie wybrać sobie lepszych warunków pracy. A pracodawców jest za mało, bo podatki i biurokracja są o wiele za duże.
Michalkiewicz ma dobre intencje, ale gada jakby nie rozumiał podstawowych różnic między makro i mikroekonomią. On opowiada o przedsiębiorstwie, a wnioski wyciąga dla całego rynku.
Od kiedy wyzysk w mojej firmie przekłada się na spadek ceny towarów jakiegoś tam producenta, już nie mówię, że z innej branży?
pan Michalkiewicz dobrze prawi tylko, to jest teoria... to co ten strajkujący co miałby robić, chodzić po sklepach i mowic: ja strajkuje, obniżcie dla mnie ceny towarów??
tak mozna skonkludowac jego wypowiedź.
W globalu to wszystko prawda, ale człek pracujacy gdzies tam ma w dupie global... on ma swoj swiat i swoje zmartwienia Nie obchodzi go global, obchodzi go jego swiat
@andr27: Co człowiek powinien zrobić na wolnym rynku? W zasadzie ma do wyboru dwie rzeczy.
Pierwsza to tak się wykwalifikować, by móc żądać wyższej pensji niż obecnie. Obecnie jest też pewne zapotrzebowanie na ludzi wykonujących skomplikowaną, trudną do nauczenia pracę, którą nie każdy potrafiłby wykonać. Albo: nie każdy potrafiłby ją wykonać tak samo dobrze, a w tej pracy jakość akurat ma krytyczne znaczenie. Ludzi, którzy tę robotę wykonują dobrze, jest na rynku niewielu. Natomiast skutki ich pracy są na tyle pożądane -- np. powstają do wytworzenia rozchwytywanego produktu czy usługi -- że opłaca się firmie dać pracownikowi większą kasę. Tak jest np. w branży IT, wśród programistów. Jest mnóstwo słabych programistów, niewielu dobrych. Aby być tym dobrym, trzeba długich lat edukacji -- nie chodzi o studia (które głównie jedynie stwarzają okazję do nauki), ale o samodzielną edukację. Pracy jest sporo, wielu firm potrzebuje tanich, niezbyt dobrych programistów. Ale pewne firmy potrzebują tych lepszych i -- siłą rzeczy -- oferują sporo większe zarobki niż te firmy, co poszukują najtańszych programistów.
Drugą możliwość da się wykonać zawsze jeśli ktoś twierdzi, że "pracodawcy to mają dobrze, a pracownicy mają przechlapane". Że pracodawcy się obijają, a pracownicy ciężko pracują, a zarobki mają dużo mniejsze. Drugie rozwiązanie to po prostu... założyć własną firmę i samemu stać się tym wstrętnym pracodawcą, co ma niby tak
@darosoldier: Prowadzisz jakąś firmę? Zatrudniasz chociaż jednego pracownika? Masz jakikolwiek wiedzę o prowadzeniu firmy? Albo chociaż jakiś pomysł który pomógł by otworzyć własny biznes z realną szansą na powodzenie? Na ile samochodów ty zarobiłeś?
@lebort: Jeśli jest dobry program w TVN można go wykopać. Analogicznie, uważam, że wykopywany materiał jest bardzo Ciekawy. Czy masz jakieś zarzuty odnośnie prowadzącego, bądź gości?
@lebort: A co strasznego jest w tym materiale z TV Trwam? Spróbuj przeprowadzić jakąś konstruktywną krytykę, bo jak do tej pory, to tylko krzyczysz razem z resztą oszołomstwa, jakie to TVTrwam jest straszne. No to słucham, co cię tak wystraszyło w tym programie?
Nikt nie zmusza pracować za 1000zł, ten co tak tam narzeka, niech idzie do kościoła, niech go klecha zatrudni na posadzie katechety, kapelana, lub nauczyciela od wychowania w rodzinie za 8000zł na państwowej posadzie. 3000zł to zarobił ten klecha w rogu za 3minuty tego programu, oczywiście zatrudniony na państwowej posadzie.
Jak pieknie i gladko zostalo nam to wszystko wytlumaczone.Temat cholendarnej roznicy zarobkow pominety. "Ktos nie spi, by spac mogl ktos" zamienione we "Wiekszosc zarabia malo by ktos mogl zarobic duzo"
@g00fy: zanim zaczniesz nabijać się jak to piszesz z "experta" to może wyjaśnij skąd producent ma na zapłacenie podatku? konsument zawsze jest ostatecznym płatnikiem bo producent przerzuca na niego te koszta
Komentarze (112)
najlepsze
może dlatego że pracodawca żeby dać mu 1500 zł musi dać drugie 1500 zł państwu jakie różnego rodzaju haracze - podatki i zusy..
Od kiedy wyzysk w mojej firmie przekłada się na spadek ceny towarów jakiegoś tam producenta, już nie mówię, że z innej branży?
Zależy od punktu widzenia, dla producentów konkurowanie cenom to koszmar, a nie ideał.
"a umowy wewnątrzbranżowe nie istnieją, szczególnie na rynku produktów rzadkich."
Jak coś jest rzadkie, to z definicji jest drogie.
@pracus: Od czasu gdy Twoja firma przestaje być sama w niszy i nadchodzi taki moment, że trzeba się liczyć z konkurencją.
tak mozna skonkludowac jego wypowiedź.
W globalu to wszystko prawda, ale człek pracujacy gdzies tam ma w dupie global... on ma swoj swiat i swoje zmartwienia Nie obchodzi go global, obchodzi go jego swiat
Pierwsza to tak się wykwalifikować, by móc żądać wyższej pensji niż obecnie. Obecnie jest też pewne zapotrzebowanie na ludzi wykonujących skomplikowaną, trudną do nauczenia pracę, którą nie każdy potrafiłby wykonać. Albo: nie każdy potrafiłby ją wykonać tak samo dobrze, a w tej pracy jakość akurat ma krytyczne znaczenie. Ludzi, którzy tę robotę wykonują dobrze, jest na rynku niewielu. Natomiast skutki ich pracy są na tyle pożądane -- np. powstają do wytworzenia rozchwytywanego produktu czy usługi -- że opłaca się firmie dać pracownikowi większą kasę. Tak jest np. w branży IT, wśród programistów. Jest mnóstwo słabych programistów, niewielu dobrych. Aby być tym dobrym, trzeba długich lat edukacji -- nie chodzi o studia (które głównie jedynie stwarzają okazję do nauki), ale o samodzielną edukację. Pracy jest sporo, wielu firm potrzebuje tanich, niezbyt dobrych programistów. Ale pewne firmy potrzebują tych lepszych i -- siłą rzeczy -- oferują sporo większe zarobki niż te firmy, co poszukują najtańszych programistów.
Drugą możliwość da się wykonać zawsze jeśli ktoś twierdzi, że "pracodawcy to mają dobrze, a pracownicy mają przechlapane". Że pracodawcy się obijają, a pracownicy ciężko pracują, a zarobki mają dużo mniejsze. Drugie rozwiązanie to po prostu... założyć własną firmę i samemu stać się tym wstrętnym pracodawcą, co ma niby tak
Zarzucacie TVN zaklamanie i oblude, a sami popieracie sie TV Trwam ? straszne.
Swoja droga, uwaga o ponczochach w takiej telewizji chyba nie byla najlepszym pomyslem;)
1. Katecheta i nauczyciel są zatrudniani przez szkołę a nie przez klechę.
2. 8000zł nie zarabia nawet dyrektor szkoły, co dopiero
Niech klecha wywalczy, aby szkoła cię zatrudniła jako katechetę. wszystkich wyzywasz od Trollów bo brak ci argumentów.