W kartonie z mlekiem znalazła utopione myszy
"Odkręciłam zakrętkę. Mleko dziwnie leciało. Potem ze środka wypadł sznureczek. Pociągnęłam, ale nie chciał wyjść. Więc rozcięłam karton. I to nie był sznurek, ale mysi ogon. I cała mysz. A w sumie to dwie." - opowiada Grażyna. "Nie mogłam uwierzyć, natychmiast zadzwoniłam do producenta".
dziekju z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 29
Komentarze (29)
najlepsze
Skoro to jej ulubione mleko, to jakim cudem spodziewała się jakiegoś "sznurka" w kartonie, który ciągnęła?
XD baby to są udane... wpuści każdego nawet nie zapyta, ktoś ty #!$%@? jest ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeśli ktoś ma wątpliwości to można przeprowadzić sekcję zwłok obu myszy i udowodnić w jaki sposób zginęły - czy się utopiły zalane mlekiem czy była jakaś inna przyczyna
@johny11palcow:
Robisz CIP, potem idzie kontrola sprawdzić wymazy z instalacji, odkręcają część złączek, myszy robią hop do rury, i cyk masz myszy w instalacji. Z piaskiem chyba trudniej bo sam nie wskoczy.
@johny11palcow: Żyjesz w jakimś świecie iluzji.