Jak nie robić zakupów online w Neonecie na raty :>
Mój pierwszy wpis na Wykopie i historia o nieudanych zakupach w Neonet
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Mój pierwszy wpis na Wykopie i historia o nieudanych zakupach w Neonet
#Neonet @DPD
Cześć Mirki i Mireczki, od lat jestem stałym podglądaczem Wypoka, ale takim bardziej cichociemnym. Powiedzmy, że wolę czytać niż pisać. Z upodobaniem przyglądam się zwykle tematyce okołozakupowej w naszym cudownym kraju i korzystam z Waszych ostrzeżeń np. w kwestii zakupów, paczkomatów i innych tego typu. No cóż, teraz ja padłem ofiarą polskiego rynku sprzedaży i chociaż nic na tym nie straciłem (na szczęście), postanowiłem opisać Wam moją przygodę.
Zacznę od tego, że jestem typowym polskim statecznym Marianem, z ugruntowaną pozycją zawodową, rodziną, domem z ogródkiem etc. W życiu staram się unikać kredytów, podejrzanych transakcji itd. W ubiegłym miesiącu postanowiliśmy z małżonką odświeżyć nasz salon i wymieniliśmy dotychczasowe wyposażenie na nowe meble, kanapy, oświetlenie itd. czyli wydaliśmy kilka ładnych tysięcy. Gdzieś tam w międzyczasie przyszedł pomysł na zakup iRobota. Powiem Wam, że moja białka ogarnia odpowiedzialną pracę, dzieciaki, dom (przy moim udziale) i faktycznie jestem za takim odciążeniem, jeśli dzięki temu więcej odpocznie. Kobitę mam księgową, więc g… sobie nie da wcisnąć, po kilku dniach znalazła rozsądną ofertę i faktycznie były to raty 0%. Nigdy takiego sprzętu nie biorę na raty, białka była jednak entuzjastycznie nastawiona do tematu, nie chcąc obciążać jednorazowo budżetu domowego i spłacać faktyczną kwotę wartości towaru. Ok. Tutaj na scenę wchodzi tarrram tarram - #Neonet.pl, werble - #DPD. Aktor drugoplanowy: #SantanderConsumerBank (w roli bez winy).
Jako że jestem #kierownik15k ;) formalności w Santanderze trwały jedną rozmowę telefoniczną i wszystko cacy, Neonet potwierdził dostępność towaru i przysłał potwierdzenie wysyłki. Kasa z kredytu poszła na zapłatę i wszyscy zadowoleni, piją szampana. Małżonka przebiera nóżkami, już sobie wyobraża te błyszczące podłogi. Dokładnie 15.11. towar wyjechał i… zniknął. Rozpłynął się. Nie dotarł do bazy. Utknął. Wystąpił błąd przy rozładunku. Nikt nic nie wie. Wielka paka z odkurzaczem wsiąkła. Już mi się nie chce opisywać przepychanki z koszmarnymi pracownikami BOK w DPD, dramat i dno. Jeszcze raz ktoś mi powie #nieniktnieukradl i #mozelistprzewozowysieodkleil, to daję słowo, zwymiotuję.
Jako człowiek z gruntu myślący, skierowałem swoje kroki do sprzedawcy czyli Neonetu i opisałem sytuację, co i jak. Tutaj też przemilczę jakość obsługi telefonicznej, więc przerzuciłem się na maila. I co następuje. Neonet ma w d…, proponuje klientowi „czekanie”, ale bez terminu. Pomimo moich wniosków o złożenie reklamacji do DPD nie robi tego, widocznie mają czas. Gdzieś tam jeszcze chcemy dostać ten sprzęcik, więc zgadzamy się na czekanie, ale nie ma żadnej informacji od Neonetu, więc zgłaszam temat w Santanderze. Santander interweniuje, Pan z Neonetu dzwoni i mówi piękne słowa. Nawet wstępnie wyraża aprobatę dla mojego pomysłu, aby złożyć reklamację do DPD i jednocześnie wysłać mi drugi sprzęt, ale po tym następuje cisza. Obiecuje kontakt i ch#@a dzwoni. Straciliśmy cierpliwość do tego bagna i dzisiaj ostatecznie odstąpiłem od umowy – na co otrzymałem maila od Neonet, że mam zwrócić sprzęt ;)
Jaki morał tej historii? Nigdy więcej rat i nigdy więcej zakupów w Neonet.pl. Jakoś nigdy mi się nie zdarzyło, żeby nie dotarła do mnie przesyłka płatna przy odbiorze. To, że DPD robi sobie jaja, to mnie zbytnio nie dziwi. Ale w tej historii dziwi mnie podejście Neonet do klienta, dlatego będę omijać ten sklep szerokim łukiem. Na szczęście nie straciłem pieniędzy, bo przezornie reaguję na wała ZANIM skończy się termin prawa odstąpienia od umowy kredytu ratalnego. A mogło być tak pięknie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
PS. Białka w%^$#@!na i nie chce więcej słyszeć o iRobocie, woli odkurzać ręcznie i mieć spokojną głowę.
Komentarze (2)
najlepsze
Cześć Mirki i Mireczki, od lat jestem stałym podglądaczem Wypoka, ale takim bardziej cichociemnym. Powiedzmy, że wolę czytać niż pisać. Z upodobaniem przyglądam się zwykle tematyce okołozakupowej w naszym cudownym kraju i korzystam z Waszych ostrzeżeń np. w kwestii zakupów, paczkomatów i innych tego typu. No cóż, teraz ja padłem ofiarą polskiego rynku sprzedaży i chociaż nic na tym nie straciłem (na szczęście), postanowiłem opisać Wam moją przygodę.
Zacznę od