Potwierdzam, byłem w tym mieście trzy razy- pozałatwiać formalne sprawy związane z wizami. Wszędzie bezdomni... Wjeżdżasz do centrum- na każdej ławce bezdomni... Idziesz po centrum, chichoczący bezdomny dziad na deskorolce (sic!) prawie cię rozjeżdża na przejściu i czmycha dalej... jak nie wjedziesz tam bezpośrednio po godzinie szczytu- po 10:00 około i nie załatwisz wszystkiego przed powiedzmy 13:00 to będziesz tam do późnego wieczora- stał sobie na 10tce- czyli największym parkingu w Californii...
Komentarze (5)
najlepsze