Miałem takiego kolege w podstawówce, podobnego do tego z filmu, który miał jakieś wrodzone patologiczne predyspozycje, no więc ide z nim kiedyś ulicą, a ten nagle przeskoczył przez płot, złapał kurę która łaziła po podwórku, i już miał ją p--------ć patykiem, gdy zza chałupy wylazł właściciel. Włodek puścił patyk i trzymając za sobą szamoczącą się kurę zapytał - przepraszam pana, która godzina? Wiele lat później idę sobie w sobotni wieczór lekko na
@oniryczny: Masz szczęście frajerze bo gdyby nie Włodek to bym cię z-----ł na stówę! Jeden tak powiedział i dwadzieścia lat żem siedział za frajera a gdy tylko wyskoczyłem to następny się trafił, dziękuj Włodkowi bo jeszcze teraz ręka mnie świerzbi!
Komentarze (11)
najlepsze
@oniryczny: z-------m własnoręcznie o słowo poszło.
Jak już to: сука блять, albo "suka bljat".
@notoryczny_kusiciel: Dobrze napisałeś. Cyka Blyat nie wiem czemu, ale zawsze mnie to śmieszy :P Suka bljat brzmi niefajnie.
Jak go zaczęli turbować to szybko zeszli do parteru i wyrzucił coś pod samochód ( ͡° ͜ʖ ͡°)