Mircy pomóżcie, problem z parkowaniem (niestety sąsiada)!
Od jakiegoś czasu wynajmuję mieszkanie w bloku obok którego jest parking dla mieszkańców z wjazdem przez bramę otwieraną pilotem. Parkuje tam kilka osób, niestety jedna z nich jest strażnikiem parkingu i nie podoba jej się, że pojawił się tam inny samochód, przez co robi różne odpały, jak rzucanie jajkami, wcześniej rysowanie auta (policja oczywiście nie wykryła sprawcy, bo nie było nagrań z monitoringu), a teraz zastawianie mojego samochodu.
Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w środę: zaparkowałem na miejscu na którym przez 90% czasu parkuje on, parkingowy z krwi i kości, właściciel wielkiej Fabryki K###, Pan podwórka. Jego auta akurat nie było na miejscu, to też zaparkowałem korzystając z wolnej przestrzeni, wszak żadne z miejsc na parkingu nie jest podpisane, wszystkie są "równorzędne".
Widocznie rozjuszyłem tym niesfornego sąsiada który zaparkował w poniższy sposób:
Wjazd na parking, jak wcześniej wspominałem, prowadzi przez bramę (aczkolwiek działka należy do Skarbu Państwa), z tego powodu interwencji odmówiła Straż Miejska.
Po zejściu na dół akurat spotkałem sąsiada z którym przeprowadziliśmy następujący dialog:
[J]a: czemu tak parkujesz? nie możesz normalnie, równolegle obok Dacii?
[S]ąsiad: a czego Ty tak parkujesz?
[J]: przecież to nie Twoje miejsce, odjedź!
[S]: Spierdalaj łsobie>
Zadzwoniłem więc pod 112, przyjęto zgłoszenie, obiecano przyjazd Policji (która chyba i tak g.. mogłaby mu zrobić) ale nie doczekałem się na patrol, bo po 50 minutach czekania z pilotem w ręku by otworzyć bramę policjantom sąsiad wyjechał z parkingu i zadzwoniłem odwołać zgłoszenie. W międzyczasie nie udało mi się dodzwonić do Wydziału Ruchu Drogowego, który miał obsłużyć zgłoszenie (pewnie sekretariat już nie pracował, była g.18:45).
Po tym jak odjechał wrzuciłem fotki do maila, przesłałem do WRD, ale nie wiem co ze sprawą, nie było dziś policjanta odpowiedzialnego za rozwiązanie sprawy. Dopiero dzisiaj skontaktowałem się z Administracją budynku, jutro mam zadzwonić do osoby która bezpośrednio zarządza budynkiem i przylegającym do niego parkingiem, ale obawiam się, że nie będzie miała narzędzi by cokolwiek mu zrobić.
Co w takiej sytuacji? Chodzi ofc o rozwiązania prawne, czy da się coś zrobić z takim gościem?
Komentarze (493)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Moim zdaniem bądź cierpliwy. Notuj, filmuj, zbieraj światów. Po pewnym czasie jeżeli gościowi się nie znudzi zgłoś stalking lub przrśladowanie. W tym wypadku ważne żebyś miał udokumentowaną regularność tych czynów.
Kiedy już sprawa skończy się w sądzie karnym możesz jeszcze coś ugrać w cywilnym jako zadośćuczynienie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak było? Dałeś radę z dwiema na raz?
np 4 miesiące temu:
Komentarz usunięty przez moderatora
Dzicz. Trudno pojac ludzi ktorzy przywlaszczaja sobie prawo wlasnosci do przestrzeni wspoldzielonej przez wieksza grupe ludzie.
Sorry Batory, kto pierwszy ten lepszy. Jak
Komentarz usunięty przez moderatora
#patriotyzm #bekazpanstwowcow