Minister edukacji grozi dziennikarce pozwem. Za przypominanie, że był skazany.
Obecny szef MEN stwierdził bowiem, że według prawa to on miał rację w sprawie, ale sąd przedstawił wówczas... inną interpretację.
mannoroth z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 65
- Odpowiedz
Obecny szef MEN stwierdził bowiem, że według prawa to on miał rację w sprawie, ale sąd przedstawił wówczas... inną interpretację.
mannoroth z
Komentarze (65)
najlepsze
No nie mów że jesteś zaskoczony :)
Niewinny, ale skazany. I pełni sobie wysoką funkcję w rządzie.
Sytuacje nie są porównywalne gdyż Łodzianie za swoje kłopoty mogą obwiniać samych siebie. Po drugie, tamto skazanie się już chyba zatarło.
Uczył mnie historii w LO. Najgorsza menda i pała że wszystkich nauczycieli jakich pamiętam. No może było dwóch innych, nktorzy ostro cisneli ale ten bym nad wyraz empatyczny. Taki beton. Jak kaszyna.
Bezczelny kłamca. To był wyrok warunkowo umarzający postępowanie, a nie zwykłe umorzenie. Warunkowe umorzenie postępowania wiąże się ze stwierdzeniem winy.
@lucer Czekaj. To dziennikarze twierdzą że nie dostanie zaświadczenia czy też twierdzą że został skazany?
- podpisał po swoim odwołaniu
- powołuje się na interpretację jakichś prawników i nieżyjącej dyrektorki, mętnie się tłumacząc, że podobno tak było albo on myślał, że to zgodne z literą prawa
- dzisiaj jest jasne, że od momentu odwołania nie wolno nic podpisywać
Gość się