Mam już tego serdecznie dość! Nie wiem czy ciąży nade mną jakieś fatum czy też tak właśnie wyglądają realia handlu internetowego w 2019 roku, ale chyba czas na powrót sklepów stacjonarnych.
POMYŁKI - to słowo klucz. Mam wrażenie, że sklepy internetowe w ostatnich latach częściej się mylą niż małpa na egzaminie z fizyki kwantowej. W ciągu ostatnich 2 lat zamawiałem średnio 2-3 produkty każdego miesiąca przez internet. Z tych łącznie ok. 50 zakupów, blisko 70% było w jakiś sposób błędnych, uszkodzonych albo niezgodnych z opisem na stronie sklepu.
To jest chore. Praktycznie każdy zakup muszę wymieniać, reklamować albo co gorsza - zwracać i kupować od nowa. Zamówiłem jednego laptopa - miał inny typ matrycy niż podana na stronie - zwrot. Zamówiłem drugiego laptopa - miał wadę klawiatury - wymiana. Zamówiłem telefon - musiałem anulować zamówienie, bo sklep (oczywiście dopiero po kontakcie z mojej strony) stwierdził, że oni w sumie nie wiedzą kiedy będą mieli towar (który był oznaczony jako "na stanie") i proponują zwrot pieniędzy. Zamówiłem zasłonkę do prysznica - 3 razy odsyłałem z powrotem bo 3 razy wysyłali mi zły wzór. Zamówiłem zegarek - miał na stałe wciśnięty przycisk i trzeba było wymieniać. Zamówiłem "nową" baterię do telefonu - dostałem używany, odzyskany z innego telefonu szajs - zwrot. I tak ciągle i ciągle i ciągle!
Mam wrażenie, że sklepy internetowe traktują obecnie klientów jak idiotów - wciskając niepełnowartościowe produkty, zwroty itp. po kolei do kolejnych klientów, aż w końcu trafią na jelenia co nie zwróci, albo się zagapi i nie zdąży. To nie są już pojedyncze przypadki i nie dotyczą tylko małych prywatnych sklepów. To jest jakaś plaga beznadziejnego podejścia do klienta i kontroli jakości.
W dodatku z obecną sytuacją prawną, w której sprzedawca nie ma obowiązku ponownej wysyłki poprawnego towaru bez uprzedniego zwrotu przez klienta (tak jak to jest w USA czy nawet niektórych krajach zachodniej Europy) - sprzedawcy, a szczególnie ci wielcy, czują się kompletnie bezkarnie i liczą na to, że klient mając w perspektywie przesyłanie paczek w tą i z powrotem, podda się i zostanie z wadliwym produktem.
Wiem, że nie jestem w tym sam. Kiedy rozmawiam ze znajomymi to wszyscy w większym lub mniejszym stopniu mają takie same doświadczenia i wszyscy przeżywają te same frustracje. Ja się tylko pytam - kto mi zwróci za czas i nerwy które tracę przez te absurdalne sytuacje?
Dlatego też ostatnio coraz częściej kupuję w sklepach stacjonarnych. Już chrzanić te 10-30 procent marży, z tym sobie poradzę. Ja nie chce tracić czasu i nerwów na tą idiotyczną zabawę w ciuciubabkę z internetowymi sprzedawcami. Nie warto.
Wam też proponuje. Może jak sklepy zobaczą, że przez swoje podejście tracą udział w rynku to zmienią podejście. Aczkolwiek znając życie - tak się nie stanie. No ale cóż, przynajmniej wywaliłem to z siebie.
PEACE V
Komentarze (12)
najlepsze
Zakop.
Ostatnio odsyłałem nakrętki za 5zł przez zwrot Allegro Smart - za darmo.
Kupiłem używany dysk i doszedł niesprawny. Po braku reakcji Allegro na spór zrobiłem chargeback z karty kredytowej - kasa wróciła przez system Visa.
X-Kom nie jest producentem ani laptopa ani drukarki. Od tego masz gwarancję - lub jeśli chcesz to rękojmię X-KOMu.
Bądź bardziej zaradny a
Zaradność pozwala Ci rozwiązać te problemy, nie pozwala Ci ich zniwelować.
Co do X-komu, fakt - nie są producentem, ale jaką masz pewność, że zamiast odsyłać wadliwe produkty, sprzedają je po prostu nastepnemu klientowi licząc, że nie nie zauważy kiedy wada jest niewielka?
Może pora zmienić sklepy w których się kupuje?