@futroznorek: ja tak wracałem z czerwonych wierchów przez morskie oko. Jak dobiegłem do klopow przy wodogrzmotach to normalnie najszczealiwszA chwila w moim życiu xD
Raz tak sam zrobiłem na pewnej górce i rozpędziłem się nieumyślnie do prędkości światła. Nie wiem jak przy upadku nie rozbiłem sobie tego głupiego łba xD
@koza19921117: To jak jak ja tylko że to nie było na górce tylko w górach. Po prostu zacząłem iść szybciej, szybciej, potem zacząłem biec, potem szybciej biec i nagle zdałem sobie sprawę że o jakimkolwiej wyhamowaniu nie ma mowy. A że płaskiego terenu nie było widać, to nie za bardzo mogłem dociągnąć ten bieg do wypłaszczenia. Pozostalo skierować się na lekko bardziej trawiaste podłoże i upaść na ziemię. Upadłem ale to
@Nirin: Opisałeś to praktycznie tak jak ja bym to opisał. Ta myśl kiedy zdajesz sobie sprawę że wcale nie biegniesz z własnej woli xD Moja sytuacja miała miejsce w Żywcu, to były góry ale nie wiem od którego odcinka górka przechodzi w górę. Pewnie od tego w którym po przewróceniu umierasz ( ͡°͜ʖ͡°)
@szyps: Jakby codziennie po kilka razy musieć wychodzić i wracać do domu na wielkiej górze to po kilku latach też tak na pamięć po "schodkach" by się wbiegało i zbiegało ;-).
zawsze tak samo na Giewoncie jest... panika na łańcuchach, na czworakach.. że potem ani w jedną stronę ani w drugą... a co jakiś czas obok nich śmiga wyprostowany szybko w dół¯\_(ツ)_/¯
@prodigi: właśnie z rozpędu pokonuje morze chińskie i zmierza do japoni potem dalej na pacyfik i ameryke atlantyk europe i rosje i jest u celu drogi... ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (83)
najlepsze
źródło: comment_zyVPTZuCT1MMDFGogVIdZ07cbWEJKUFw.jpg
Pobierz