W mojej ocenie jeszcze nie zakończyła się tzw sovietyzacja, albo wciąż jeszcze odczuwania skutki - patrz tzw "elyty", strukturę społeczeństwa, alkoholizm etc. Wciąż jeszcze mamy zaschnięte na ciuchach rzygowiny po tamtej "imprezie", imprezie w naszej chacie na nasz koszt, zorganizowanej przez kogo innego.
100 prawie lat zacofania i niszczenia nas jak wcześniej przez wiek cały na rozbiorach a i tak ciągle jesteśmy piaskiem w oku każdego z tych najeźdźców, nic nas nie zniszczy, mimo iż nie nawidzimy się sami między sobą, nigdy nie zginiemy choćby sąsiad miał lepiej to i tak razem pójdą w bój.
Komentarze (3)
najlepsze