Drodzy Wykopowicze,
Na Wykopie jestem z Wami od zawsze (ponad 10 lat, jeszcze sporo zanim założyłem tu konto), kilka razy dziennie. Wiele razy byłem cichym świadkiem mocy jaką ma nasza społeczność. Wierzę, że i tym razem Wykop pomoże co najmniej jednej osobie, która w tym momencie może cierpieć.
Niestety nie mam prawa ujawniać zbyt wielu informacji, postaram się więc ogólnikowo sformułować moją prośbę do Was.
TL;DR - Artur R związany ze środowiskiem Miłośników Kolei i Miłośników Komunikacji Miejskiej był ostatnio poszukiwany listem gończym. Jeśli ewentualnie ten człowiek zrobił Ci krzywdę – napisz do mnie wiadomość prywatną.
Proszę Was o pomoc w dotarciu do kolejnych osób, które mogłyby być pokrzywdzone przez Artura R, w szczególności do społeczności MIKoli (Miłośnicy Kolei) lub MKM (Miłośników Komunikacji Miejskiej).
W tym wpisie streszczę w ogólny sposób działania tego człowieka tak, by poszkodowani wiedzieli, że nie są sami (schemat się powtarza) oraz że nie powinni wstydzić się tego co się wydarzyło ani od tego uciekać - manipulacja emocjonalna jest bardzo silną bronią. Można ugotować żabę powolutku podgrzewając wodę w której siedzi - a przecież żadne stworzenie dobrowolnie nie wskoczy do wrzątku by zginąć. Nie jesteście sami, historii tego typu jest wiele i wiele jest normalnych ludzi, którzy zostali skrzywdzeni w taki lub podobny sposób.
Sprawa jest delikatna, ponieważ dotyczy młodych chłopaków, którzy zostali emocjonalnie i fizycznie wykorzystani przez AR. Są szantażowani (również wyłudzenia), wstydzą się i boją (czasem nawet samego faktu, że wyjdzie na jaw, że oszukali kiedyś rodziców). Niektóre ze spraw są małe, inne bardziej poważne. Opowiedzenie o tym co im się przytrafiło wiąże się z ujawnieniem bliskim przykrych i wstydliwych dla nich wydarzeń, o których chcieliby zapomnieć. Jedynie wiara w to, że opowiedzenie swojej historii jest jedyną możliwą drogą by wyzwolić się od tego człowieka może sprawić, że postanowią podzielić się nią w sądzie.
Jest wiele historii o tym człowieku z różnych miejsc w Polsce (od Trójmiasta, przez Wrocław, po Katowice) oraz zza granicy. Nie powinienem opowiadać historii, które poznałem na przestrzeni ostatnich 2 lat od kiedy sprawa wyszła na jaw. Zadaniem sądu jest rozpatrzyć każdą z nich z osobna i wydać sprawiedliwy wyrok. To policja poznaje te historie, kontaktuje się z kolejnymi rodzinami ostrzegając rodziców. Ja nie mam prawa opowiadać ich swoimi słowami. Nie chcę wydawać samosądu ani oczerniać tego człowieka. Chcę jedynie znaleźć kolejne pokrzywdzone osoby, przekazać im kontakt do prokuratury gdzie mogą opowiedzieć swoją historię, dołożyć kolejne zeznania i zrzucić w końcu z siebie ten ciężar jakim byli obarczeni. Wiem, że takich osób jest więcej, słyszałem opowieści, kolejne imiona. Nie jestem niestety w stanie sam do nich dotrzeć.
Miłośnicy Kolei (MIKole) są społecznością młodych ludzi zafascynowanych pociągami. Uwielbiają podróżować, znają rozkłady wszystkich pociągów, objazdy, wieloletnie plany rozbudowy naszej infrastruktury, każdą lokomotywę i jej specyfikacje (wagi wagonów, daty produkcji, szczegóły taborów). Często korzystają z weekendowych biletów podróżniczych gdzie do woli mogą przemieszczać się po Polsce. Społeczność jest duża, wszystkich łączy pasja do kolei, podróży i przygód.
Wśród MIKoli pojawił się właśnie AR, który ze względu na pracę jaką wykonywał, większość czasu przebywał w pociągach. Budował przyjaźnie z chłopakami, którzy lubili podróżować i spędzał z nimi sporo czasu. Podróżując po różnych miastach poznawał chłopaków z różnych części kraju. W pewnym momencie gdy zbudował silną relację nadużywał jej i zamieniał ją w koszmar.
Zbudowana więź oparta na "Przyjaźni", zaufaniu i manipulacji emocjami potrafi doprowadzić do uzależnienia od danej osoby i robienia czynności wbrew sobie. Wiem, że może to brzmieć jak psychologiczne brednie. Proszę, spróbujcie zrozumieć jak wygląda taka sytuacja dla osoby, która jest młoda, dopiero rozwija się emocjonalnie i ma lukę w postaci na przykład braku ojca. Dorosły człowiek wie doskonale co robi uzupełniając z pozoru tę lukę, budując autorytet, siatkę zaufania wokół takiej osoby, zacieśniając ją i delikatnie przekraczając granicę mały krok po kroku wchodząc najpierw w emocjonalną prywatną sferę młodej osoby, a następnie w fizyczną.
W pewnym momencie, gdy dana osoba jest już bardzo bliskim Przyjacielem, wystarczy ustawienie spotkania sam na sam w mieszkaniu wynajmowanym online bez kontaktu z właścicielem. Wtedy pojawia się dużo alkoholu (lub substancji dodanej do niego w odpowiednim) by świętować Przyjaźń i pojawia się moment gdy można zaatakować daną osobę. Wystarczy coś delikatnego na start. Żaby nie gotuje się wrzucając ją do wrzątku o czym pewnie wszyscy bardzo dobrze wiedzą. Jednak mała sytuacja seksualna wystarczy by zbudować poczucie winy, rozpocząć szantaż i kolejne nadużycia.
Wiem, że bardzo łatwo jest odwrócić kota ogonem i osądzić, że przecież nikt nie robi takich rzeczy wbrew swojej woli. Tym bardziej jest to trudne dla osób, które zostały w taki sposób wykorzystane. Przed wydaniem takiego osądu proszę Was o próbę spojrzenia na sytuację z perspektywy młodego człowieka, któremu taka historia się przytrafiła. Doprowadzenie do takiego zbliżenia poprzez nadużycie więzi emocjonalnej jest bardzo delikatnym tematem i wcale nie oznacza że chłopak jest gejem lub robi takie czynności za prezenty czy pieniądze.
Jeśli podobna sytuacja zdarzyła się Tobie, wiedz że jesteś w stanie wyrwać się z szantażu, a jakiekolwiek groźby nie mają żadnej mocy. Nawet jeśli ma kompromitujące materiały przeciwko Tobie, nie ujawni ich już ponieważ to tylko dodatkowo go pogrąży. Nie wystąpi przeciwko Tobie ze sprawą o zniesławienie za XYZ tysięcy złotych. Twoi koledzy zrozumieją, że zabrał Twój telefon i sam wypisywał do siebie czatem miłosne wyznania lub zmuszał Cię do tego szantażem. Jego prowizoryczne skargi do prokuratury / rzecznika praw dziecka / kuratorium nie skrzywdzą Ciebie ani Twoich bliskich - nie sprawią, że Twoja mama straci pracę. Jeśli pożyczył Tobie pieniądze na zakup czegokolwiek a później zgłosił kradzież tej rzeczy - opowiedz dokładnie jak było i nie daj się zastraszyć. Przerabialiśmy to - do żadnych rozpraw nawet nie dochodzi, są to puste zastraszenia byś tylko nie powiedział jak jest naprawdę. Kiedy powiesz prawdę nie będziesz już w tym wszystkim sam i wyzwolisz się. Co więcej Twoje zeznania mogą pomóc innym - AR potrafił sam chwalić się uknutymi intrygami by oskarżyć kogoś o kradzież.
Wiem, że społeczność Wykopu ma w sobie wielką empatię, pokaże swoją dojrzałość jaką widziałem tu nie raz i powstrzyma się od trollowania i przykrych komentarzy - ktoś kto został zraniony może taki komentarz przeczytać i wziąć bardzo głęboko do siebie.
Komentarze (11)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora