Jakiś czas temu dodawałem wykopy dotyczącego tego, jak sklep MEDIA MARKT traktuje swojego klienta, któremu sprzedał telefon z fabrycznie źle zamontowanym szkłem aparatu (ten wykop został usunięty z powodu RODO, które nie miało zastosowania). Następnie pracownica tego sklepu napisała do mnie bezprawnie list z żądaniem usunięcia wykopu (https://www.wykop.pl/link/4679...).
Po tym śmiesznym liście od pani Izabeli (pozdrawiam serdecznie, pracownicy z pani sklepu pisali do mnie wiadomości na wypoku i trochę się śmiali) złożyłem reklamację w mBanku, dotyczącą płatności kartą. Początkowo zwrócono mi pieniądze, jednak po odwołaniu się MEDIA MARKTU, pieniądze znów mi zabrano z konta.
W międzyczasie otrzymałem list od kancelarii prawnej (kolejny podmiot, który dysponuje moimi danymi) w którym jest tłumaczenie w imieniu MEDIA MARKTU dlaczego tak, a nie inaczej.
Generalnie śmieszna sprawa - jestem stratny 2399zł przez to, że Samsung wyprodukował badziewie, a niemiecki market MEDIA MARKT sprzedał mi owe badziewie.
Reasumując - nie polecam sklepów MEDIA MARKT, jeżeli macie możliwość kupujcie gdziekolwiek indziej. Gdyby zamienili poziom obsługi cen na poziom obsługi klienta - byłoby tam całkiem fajnie. Aktualnie jest to dno. Nie polecam również firmy SAMSUNG.
A tutaj pisma - na dobry początek od kancelarii prawniczej (w jej nazwie są dwa nazwiska, to dodaje +10 do powagi sprawy), a poniżej od mBanku dotyczące odrzucenia chargebacku. Nie rozumiem w tym odrzuceniu kilku spraw, no ale zgłoszę reklamację.
Reklamacja (trochę śmieszna sprawa z tym ich angielskim):
PS po tym wszystkim kupiłem telefon OnePlus 6T. Bardzo polecam - Samsung przy nim to absolutne zero.
Komentarze (463)
najlepsze
@blaazeej Jeśli masz telefon w swoim posiadaniu, to możesz spróbować udać się do jakiegoś innego autoryzowanegoserwisu (ciekawe czemu akurat wysyłali do Poznania ¯\_(ツ)_/¯ ) i zasięgnąć ich opinii (dodatkowy koszt), czy faktycznie telefon był zalany i to spowodowało uszkodzenia. Jeżeli nie, to polecam iść do sądu i walczyć o swoje - po
Tak jak pisałem, polecam inny autoryzowany serwis (ewentualnie biegły sądowy rzeczoznawca - wyższa wiarygodność dla sądu) żeby wystawił opinię, potwierdzającą Twoje zdanie. Z takim "papierkiem" idziesz do sądu i sprawa w 95% wygrana (5% to szansa na głupiego sędziego). Ewentualnie sąd w sporze powoła kolejnego biegłego rzeczoznawcę (Ty będziesz mieć swoją opinię, a oni swoją) i wtedy wszystko będzie