@Iudex: Pirat jest pirat, nie ważne czym się porusza.Podobnych wypadków z udziałem samochodów z pewnością jest niemniej, a nie przykleja się od razu każdemu kierowcy samochodu łatki pirata drogowego.
@amz: po 1. nie większość. Nie znasz tego z życia codziennego, że grupka d!$%!i robi większy hałas niż stado przeciętnych? i to przeważnie słyszy się o tych którzy na motocyklu czuja się wszechmogącymi. Prawda jest natomiast taka, że jest to zaledwie odsetek motocyklistów. Jednakże co mieli by pisać o przeciętnym motocykliście? Nie rozumiem dlaczego wszyscy psioczą na motocyklistów kiedy kierowcy samochodów powodują wcale nie mniej wypadków. Rocznie podobno ginie około 500
@Eternaltraces: GÓWNO PRAWDA jeśli jest zatrzymanie akcji serca TRZEBA podjąć akcję reanimacyjną. Delikatnie ułożyć poszkodowanego i zacząć RKO. Najwyżej do końca życia będzie jeździł na wózku. Lepsze to, niż zakończyć życie na tej jezdni. To mówią na każdym szkoleniu.
Jeśli poszkodowany jest przytomny/oddycha - wtedy nie ruszać.
Przechodnie, aby go ratować powinni sprawdzić jego stan i wtedy podjąć odpowiednie kroki. więc tu ma rację arson1988.
@alquere: kilka dni temu na głównej było jak jeżdżą zawodowcy a dzisiaj mamy jak jeżdżą d#!%$e, których prawo drogowe 'nie obowiązuje'..ewidentnie wymusił pierwszeństwo
a temu pechowcowi współczuć nie tylko potrącenia ale i braku pomocy ze strony przechodniów :(
Stoję sobie na pasach (bez sygnalizacji, wąska uliczka) z koleżanką, jakieś 50 metrów dalej jechał radiowóz, myślę sobie jest daleko, zdążę, jednak suka zatrzymuje się z piskiem opon na pasach, otwiera się okienko i wychylają się dwa łyse łby:policjanta i strażnika granicznego, nawiązuje się krótki dialog:
-Ty już nie wiesz że trzeba się rozglądać prawo-lewo prawo (ciekawe skąd mnie zna skoro na Ty mi leci policjant)?
Żebyś się nie zdziwił jak Ci ktoś kiedyś pod prąd jednokierunkową będzie zapierdzielał. Ja tam na każdej ulicy rozglądam się w obie strony. Te 2-3 sekundy dłużej a może uratować.
No nie mogę sobie darować tego komentarza po filmie który oglądałem wczoraj, o motocykliście który śmigał ścigaczem między samochodami przez Moskwę. Paru fanów sportów motorowych tłumaczyło ciemnym ludziom, którzy to oglądali, że taka jazda jest całkowicie bezpieczna jak się posiada odpowiednie umiejętności itede. A mnie zastanawiało, czy ja rzeczywiście jestem takim idiotą, że coś mi tu nie gra? Bo mnie zastanawiało jak by zareagował ten "miszcz" kierownicy, gdyby mu jakiś samochód lekko
@Eternaltraces: co do krwi, to nie ma jak wyciekać z ramienia, bo tam nie ma już ani ciśnienia, ani pulsu. A co do konwulsji - skąd mięsień by dostał impuls, skoro jego najbliższe połączenie z mózgiem leży 2 metry dalej?
idzie sobie na pełnym luzie, wchodzi na jezdnię jeszcze na czerwonym, patrzy wyłącznie przed siebie i jeszcze najwyrazniej jest albo głuchy albo ma słuchawki na uszach.
ja wchodzę na pasy wyłącznie na zielonym (i to dwie sekundy po zmianie), zawsze patrzę w stronę, z której mogą nadjechać samochody i mam muzykę wyłączoną albo ściszoną, żeby mnie na przykład nie p#!%!!#nęła rozpędzona karetka, której nie usłyszę.
@Orteus: Nie na jedno wyjdzie, bo samochód ruszajcy z żółtego jedzie wolniej i jest dla mnie mniej niebezpieczny niż taki co zap!!!%%%a chcąc jeszcze zdążyć na żółtym. Z dwojga złego wolę wpaść pod ten pierwszy, przeżyć i wysądzić duszę z kierowcy :P
Mnie zastanawia, że pieszy nie rozglądał się co się dzieje, a przecież ludzie mają uszy i słyszą dźwięk silników. Motocykl nie jechał wolno, a światło zielone już się dla motocyklisty skończyło, zatem pieszy, jeśli by obserwował sytuację na drodze, to potencjalnie mógłby chociaż uskoczyć lub skulić się...
Ja np. się dość dobrze rozglądam na ulicach, stosując zasadę ograniczonego zaufania i "myślenia za innych" nawet gdy mam w danym momencie zielone światło i
@DawidWarsaw: jak jestem na piechote albo rowerem zawsze stosuje sie do zasady "mam pierwszenstwo, niebo niebieskie nade mna i prawo moralne we mnie, ale jak mnie p!!!%##nie 2 tony żelastwa to przemiesci mi miednice do czaszki, a w samochodzie sie tylko blacha wygnie"
przepisy przepisami, czasami pierwszenstwo ma ten większy
@DawidWarsaw: Często widzę ludzi jak włażą na zielone światło bez spojrzenia chociażby w którąś ze stron, niejednokrotnie widziałem jak facet mający zieloną strzałkę wbija się na przejście dla pieszych, jest jeszcze wiele opcji na przykład ktoś zasłabnie i nie zdejmie nogi z gazu więc trzeba ruszać głową nawet jak mamy zielone, a ludzie to jak zaprogramowane roboty idą bo mają zielone i pierwszeństwo, a ja p$!!$##ę jeździć na wózku albo zginąć.
Wczoraj spotkałem się na drodze z d$%##em. Był na motocyklu, ale to o niczym przecież nie świadczy. Wyjechałem z ronda i chcąc skręcić (w lewo) w którąś z pobliskich uliczek nie jechałem szybko. Od ronda do "hen przed się" była podwójna ciągła. Tak więc wlokę się ze 30 km na ha i widząc, że przede mną pustka jak okiem sięgnąć, miałem wrzucić kierunkowskaz i od razu rozpocząć manewr. I k%!$a dobrze, że
@PabloFBK: A tak prawdę mówiąc to było w czym pomagać? Szczerze to odruchem podszedłbym i chciałbym coś robić, ale w takiej sytuacji nie wiedziałbym co robić żeby nie uszkodzić kręgosłupa, a poza tym wolałbym nic nie robić o to jeszcze mnie posądzą o przyczynienie się do śmierci.
@przemek0621: W Rosji takie wypadki to niestety codzienność na tamtejszych ulicach, ale mimo to żeby tragedia a nawet śmierć nie była dla nich przejmująca? Chyba że wszyscy byli w szoku / nikt nie umiał udzielić pierwszej pomocy / najzwyczajniej w świecie się bali? jakoś żaden argument do mnie nie przemawia. Ja też byłem kiedyś brałem udział w ratowaniu ludzi i powyższe tezy nawet nie przeszły mi w tamtym momencie, choć sytuacja
Robiąc samemu replaye, nie myślałem, że czeka mnie 10 następnych. Ale wracając do tematu, gościu trochę zbyt wyluzowany na tych pasach był... Według mnie, mógł przynajmniej patrzeć co się dzieje na drodze...
Po obejrzeniu kilkunastu filmikow, na ktorych widac kompletny brak pomocy poszkodowanym ze strony 'tlumu', wiem jedno.
Jesli KIEDYKOLWIEK zobacze kogos potencjalnie potrzebujacego pomocy, podejde chociaz sprawdzic czy wszystko w porzadku,
nawet jesli bedzie to centrum Warszawy i wokol tysiace osob, bo sposrod tego 1000 kazdy moze myslec, ze przeciez jest tyle osob wokol, kto inny pomoze.
Gdyby nie zaczął przechodzić na czerwonym... Gdyby motocyklista nie jechał na czerwonym... Gdyby usłyszał szybko zbliżający się głośny motor... Itd. itp. A przechodnie nie udzielali pomocy, bo pewnie widzieli jak zmasakrowany jest ten człowiek i bali się najnormalniej w świecie.
Komentarze (197)
najlepsze
@wojtekmaj : Idac twoim tokiem myślenia :"Pewnie spieszył się do pracy. Wniosek :Praca nie wyszła mu na zdrowie."?
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
- A cholera ich wie, skąd oni się zawsze biorą?
A tak na poważnie - motocykliści
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeśli poszkodowany jest przytomny/oddycha - wtedy nie ruszać.
Przechodnie, aby go ratować powinni sprawdzić jego stan i wtedy podjąć odpowiednie kroki. więc tu ma rację arson1988.
A tego gnoja - pseudomotocyklistę na
a temu pechowcowi współczuć nie tylko potrącenia ale i braku pomocy ze strony przechodniów :(
Stoję sobie na pasach (bez sygnalizacji, wąska uliczka) z koleżanką, jakieś 50 metrów dalej jechał radiowóz, myślę sobie jest daleko, zdążę, jednak suka zatrzymuje się z piskiem opon na pasach, otwiera się okienko i wychylają się dwa łyse łby:policjanta i strażnika granicznego, nawiązuje się krótki dialog:
-Ty już nie wiesz że trzeba się rozglądać prawo-lewo prawo (ciekawe skąd mnie zna skoro na Ty mi leci policjant)?
-Wystarczy w
Żebyś się nie zdziwił jak Ci ktoś kiedyś pod prąd jednokierunkową będzie zapierdzielał. Ja tam na każdej ulicy rozglądam się w obie strony. Te 2-3 sekundy dłużej a może uratować.
Byc moze wlaczal telefon i wpisywal pin? Najlatwiej kogos ocenic gowno wiedzac co sie dzialo. Nie? -.-
ja wchodzę na pasy wyłącznie na zielonym (i to dwie sekundy po zmianie), zawsze patrzę w stronę, z której mogą nadjechać samochody i mam muzykę wyłączoną albo ściszoną, żeby mnie na przykład nie p#!%!!#nęła rozpędzona karetka, której nie usłyszę.
no ale darwin działa
Ja np. się dość dobrze rozglądam na ulicach, stosując zasadę ograniczonego zaufania i "myślenia za innych" nawet gdy mam w danym momencie zielone światło i
przepisy przepisami, czasami pierwszenstwo ma ten większy
myślałem że w końcu ktoś idzie pomóc ofierze tego wypadku, ale on tylko podszedł sobie popatrzeć.
Obowiązkiem prawnym i moralnym każdego kierowcy jest udzielenie pierwszej pomocy ofiarom wypadku.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwsza_pomoc#Zakres_pierwszej_pomocy
Jesli KIEDYKOLWIEK zobacze kogos potencjalnie potrzebujacego pomocy, podejde chociaz sprawdzic czy wszystko w porzadku,
nawet jesli bedzie to centrum Warszawy i wokol tysiace osob, bo sposrod tego 1000 kazdy moze myslec, ze przeciez jest tyle osob wokol, kto inny pomoze.
a fakt nie rozglądał się pewnie słuchał muzyki albo coś takiego.
Komentarz usunięty przez moderatora