Wszystko fajnie, pieknie, kazdy by pomogl, ja rowniez. Ale gdy taka sytuacja wydarzyla sie pare lat temu mi i gosc sprzatnal osobowka rowerzyste przejezdzajacego na zielonym swietle 5m ode mnie, to nei wiedzialem, jak zareagowac. po prostu stalem dobre 10-15 sekund z opuszczona szczeka i nei wiedzialem co robic. Bo przeciez takie sceny widzi sie tylko w filmach i na filmikach z YT.
Inne pojazdy sobie jak gdyby nigdy nic przejeżdżają obok, nawet autobusy się przytrzymały, żeby pasażerowie mogli zdjęcia robić, nikt nie sprawdził, czy gość oddycha, ot tak sobie leży sobie na asfalcie. To nie w Toruniu czy innej Częstochowie, gdzie moce boskie zakłócają nawet stacje radiowe?
Można zobaczyć różnicę w ułożeniu lewej ręki na ciele przechodnia. Na filmiku "na żywo" dłoń jest ugięta (co można zobaczyć np w 0:24 sekundzie), a wypadek na powtórkach powoduje że dłoń jest wyprostowana (co można zobaczyć np w 0:36 sekundzie).
Dostaję minusy :D na prawdę gratuluję oceny sytuacji. Śmiać się chce. I płakać przy okazji. Jest śmiałek który mi pokaże że się mylę zamiast wplepiać minus bo to nie pasuje do innych opini których się naczytaliście w komentarzach? Że nie ma współczucia i głośnego OCH! CO ZA KOSZMAR! !?!?!
W moim subiektywnym odczuciu ten filmik jest przecież zmontowany. Zwróćcie uwagę na sposób, w jaki ten facet przechodzi przez skrzyżowanie. Potem na moment zderzenia motocykla z samochodem - człowiek odruchowo zareaguje na tak głośny dźwięk tak blisko niego poprzez mimowolny skurcz, obrócenie głowy, osłonięcie się itd. Dalej - sposób, w jaki nagle w powietrzu układają się nogi i pozostają w jednej pozycji po uderzeniu w asfalt. No i sam moment uderzenia -
@Bi4ly: a słyszysz strzały? Ehh... widziałem mnóstwo filmów gdzie przy takiej prędkości, z takim ciężarem uderza coś w człowieka. I nie ma jakichkolwiek podstaw, aby sądzić że to fake. Wypadki które widzisz na filmach akcji i innych podobnych wyglądają inaczej niż te na prawdę.
Dziwne, że jeszcze nikt pod tym wykopem nie nawołuje do przywrócenia kary śmierci, jak to zwykle mają w zwyczaju. Przecież on świadomie wjechał tym motocyklem na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Znaczy chciał zabić, co nie?
kierowca samochodu wyjeżdzał z podporządkowanej, obowiązuje zasada ograniczonego zaufania, pieszy wszedł na pasy kiedy paliło się czerwone światło, nie wiem czy motocyklista jechał z nadmierną prędkoscią - nie wiem jaka predkosc tam obowiązuje.
Po pierwsze, gdyby gość nie zaczął pokonywać skrzyżowania na czerwonym świetle, takie zdarzenie nie miałoby miejsca.
Po drugie wiedziałem, że motocykliście się nic nie stanie.
Po trzecie i najważniejsze. Dlaczego k^#$%#&a nikt nie sprawdził, czy poszkodowany leżący na ulicy ma puls, czy oddycha i w ewentualnie nie potrzebna jest reanimacja!!!
Ostatnio z koleżanką przechodziłyśmy przez pasy - fakt na czerwonym. Najpierw się rozejrzałyśmy czy nic nie jedzie (jednokierunkowa) i jechało auto, ale bardzo daleko. Gdy nagle tuż przed chodnikiem poczułyśmy tylko wiatr. Dosłownie milimetry brakowały, aby skurczybyk w nas wjechał, najpewniej chciał nas nauczyć przechodzenia na zielonym, ale o mało nas nie skasował (kwestia mniej równego podłoża tuż przy pasach, zagapienie, cokolwiek) specjalnie zjechał też w
@Kressska: Ostatnio jechałem z kolegą jednokierunkową. Mam zielone więc nie zwalniam, płynność ruchu w godzinach szczytu najważniejsza żeby innych użytkowników dróg nie wkurzać. Już z daleka widzę, stoją jakieś dwie panny, mają czerwone, ale jakieś takie zagadane, więc jadę sobie z prędkością 60 km/h, nagle gdy jestem pół metra przed pasami one jakby nigdy nic wbijają na jezdnię. Gdyby nie trzeźwość umysłu i szybka to pewnie przyrznąłbym w nie. Gdy spotkam
@kyjgel: rozumiem płynność ruchu itd, ale on jechal naprawde wolno i daleko. Specjalnie się rozpędził i mógłby w nas walnąć, chociaż byłyśmy już niemalże na chodniku, czego normalny kierowca by nie był w stanie zrobić bo by jechał te 60 km/h, a nie 160. Dodatkowo oprócz niego nic innego nie jechało. Nie wbiłyśmy pół metra przed nim, samochód ten dopiero z krzyżówki zjeżdżał był jakieś 500 m od nas (nie rozpędzony),
Jak by zaczął iść gdy zapaliło się zielone to by nic mu się nie stało. Był prawie na środku skrzyżowania gdy zielone się pojawiło. Złamał przepis spotkała go kara-poste
Tak czy siak gdyby ruszył konkretnie a nie szedł sobie spacerkiem jak taka p#%$a to może też uniknąłby walnięcia motorem. Nie rozumiem ludzi którzy w taki sposób przechodzą przez jezdnię.
Sam jestem motocyklistą i muszę przyznać, że nie tyle mnie to rajcuje co uświadamia i studzi. To naprawdę podnosi świadomość jakie nasze życie jest kruche.
Komentarze (197)
najlepsze
masakryczne są te określenia po to by usprawiedliwić szaleńczą jazde.
Można zobaczyć różnicę w ułożeniu lewej ręki na ciele przechodnia. Na filmiku "na żywo" dłoń jest ugięta (co można zobaczyć np w 0:24 sekundzie), a wypadek na powtórkach powoduje że dłoń jest wyprostowana (co można zobaczyć np w 0:36 sekundzie).
edit: odnośnie mojej poprzedniej teorii to zmotywowaliście mnie do jej udowodnienia i... przyznaję się do błędu:
http://thedailyblender.blogspot.com/2010/09/car-bike-pedestrian-accident-caught-at.html
http://www.youtube.com/watch?v=tFyzwmEqL10
Kajam się zatem!
Po drugie wiedziałem, że motocykliście się nic nie stanie.
Po trzecie i najważniejsze. Dlaczego k^#$%#&a nikt nie sprawdził, czy poszkodowany leżący na ulicy ma puls, czy oddycha i w ewentualnie nie potrzebna jest reanimacja!!!
Ostatnio z koleżanką przechodziłyśmy przez pasy - fakt na czerwonym. Najpierw się rozejrzałyśmy czy nic nie jedzie (jednokierunkowa) i jechało auto, ale bardzo daleko. Gdy nagle tuż przed chodnikiem poczułyśmy tylko wiatr. Dosłownie milimetry brakowały, aby skurczybyk w nas wjechał, najpewniej chciał nas nauczyć przechodzenia na zielonym, ale o mało nas nie skasował (kwestia mniej równego podłoża tuż przy pasach, zagapienie, cokolwiek) specjalnie zjechał też w
Sam jestem motocyklistą i muszę przyznać, że nie tyle mnie to rajcuje co uświadamia i studzi. To naprawdę podnosi świadomość jakie nasze życie jest kruche.