– Panie majster, Kowalski spadł z rusztowania! – To powiedzcie mu, żeby już nie wchodził na górę, bo zaraz fajrant… – Ale on chyba wie, bo przelatywał koło zegara…
@sciana: żarcik do filmiku ale jednak osoby widoczne na nim pracują w 100% zgodnie z BHP. Szelki ciągle przypięte, konstrukcja widać solidna, nie ma się czego bać :) Nawet jest osoba z góry która wykona telefon w razie "wisielca" i w porę (no może nie do końca) zapobiegnie szokowi wiszenia.
@fifi770 Podobnie wyglądają roboty szybowe, tylko że w szybie jest ciemno i nie widać jak wysoko się pracuje, chociaż czasem jest to kilkaset metrów i więcej od dna/ rząpia. Zero stresu :-)
@asimje7 mam w planach zjechać z go-pro i nakręcić co nieco. Czasem faktycznie #!$%@? widać ale nie jest tak strasznie. Pozdrawiam z wdechowych i wydechowych ( ͡º͜ʖ͡º)
Szwagier pracuje na konkretnych wysokościach już chyba ze 20lat. 100, 200m nad ziemią na linie, wspinaczka na wieże po kilkaset metrów i podobne.
Nie ma dla niego żadnej różnicy, czy chodzi po ziemi, czy 200m nad ziemią po wątłym rusztowaniu, no po za tym, że tam wiecznie piździ.
Tacy ludzie mają całkowicie wyłączoną funkcję lęku wysokości. Większość ma lekkie obawy przed ogromnymi wysokościami, inni w ogóle nie zbliżą się do krawędzi, a
@chyRZy: Nie jesteś jedyny, byłem kiedyś w Anglii na Spinnaker Tower. Trzymałem się obręczy jakbym miał spaść, ale wejść na rower i skakać pomiędzy pęknięciami w górach, głębokich na 10/30m to już nie kłopot, tak samo skakanie po drzewach na wysokość 3 piętra też jest niczym trudnym dla mnie.
Jestem strasznym lękowcem na wysokości, najbliżej stanę metr przed krawędzią i lekko się wychylę, ale nie bliżej, a mimo mam hobby które
@TeddyBeers: Ja jeszcze jestem nieoswojony. Co ciekawe w górach nie mam problemu stanąć nad przepaścią, nawet będąc zgarbionym do niej wyłapując wzrokiem towarzyszy. Ale na budynkach ... nogi z galarety. A przecież to niby to samo. ¯\_(ツ)_/¯
Komentarze (87)
najlepsze
– To powiedzcie mu, żeby już nie wchodził na górę, bo zaraz fajrant…
– Ale on chyba wie, bo przelatywał koło zegara…
100, 200m nad ziemią na linie, wspinaczka na wieże po kilkaset metrów i podobne.
Nie ma dla niego żadnej różnicy, czy chodzi po ziemi, czy 200m nad ziemią po wątłym rusztowaniu, no po za tym, że tam wiecznie piździ.
Tacy ludzie mają całkowicie wyłączoną funkcję lęku wysokości.
Większość ma lekkie obawy przed ogromnymi wysokościami, inni w ogóle nie zbliżą się do krawędzi, a
Trzymałem się obręczy jakbym miał spaść, ale wejść na rower i skakać pomiędzy pęknięciami w górach, głębokich na 10/30m to już nie kłopot, tak samo skakanie po drzewach na wysokość 3 piętra też jest niczym trudnym dla mnie.
Jestem strasznym lękowcem na wysokości, najbliżej stanę metr przed krawędzią i lekko się wychylę, ale nie bliżej, a mimo mam hobby które