Co za bzdura, że "udają". Jeżeli miał przodka-obywatela II RP to nie udaje tylko ma pełne prawo wystąpić o kartę Polaka, albo i nawet o obywatelstwo przez przywrócenie. Zasadniczo w obu tych kwestiach główną rolę gra obywatelstwo II RP, a nie narodowość.
Ukraińców w II RP było około 2,5 miliona także nie trudno gdzieś tam dziadka czy pradziadka z obywatelstwem II RP znaleźć i wystąpić o kartę.
@pan_kleks8: Jak wszędzie, gdzie jest kasa za darmo. Są tacy, co są w duszy Polakami i mieli tylko nieprzyjemność urodzić się poza Polską, ale są tacy którzy z Polską nie mają dzisiaj nic wspólnego, nie czują się Polakami i biorą tylko szybką kasę. Podczas studiów spotkałem i takich i takich. Za jednym bym stanął w obronie przed nacjonalistami, a drugiemu by się przydało naprostowanie poglądów (gloryfikowanie UPA, wypowiadanie się o Polakach
@pan_kleks8: Problem w tym, że za kasę można dokument o posiadaniu przodka Polaka "wyprodukować", a ukraińscy urzędnicy są w tym bardzo kreatywni. Mnie nurtuje co innego, bo przed przyznaniem KP trzeba przejść pozytywnie egzamin ze znajomości polskiego w polskiej ambasadzie. Znam jedną osobę co KP dostała, a polskiego ni w ząb.
Bo ci "polacy" z importu władają językiem polskim na poziomie średnio rozgarniętego Ukraińca. Po #!$%@? była ta cała zabawa z kartami polaka? Z nich tacy sami polacy, jak z ukraińców pod nich się podszywających. Jeden pies.
Sprawiedliwości nie ma i nigdy nie będzie i nie trzeba do tego nawet przybyszy ze wschodu. Tak samo sprawiedliwe za moich studiów było przyznawanie akademików ludziom, których dochód w rodzinie wynosił rzekomo zero bo robili na czarno. I jakoś większość tych wszystkich "biednych" na szczęście po miesiącu czy dwóch przenosiła się do mieszkań dzięki czemu tacy jak, którzy średnio sobie na mieszkanie mogli pozwolić mogli w końcu "nielegalnie" dostać akademik.
Mam kolegę z Białorusi, jego dziadek był Polakiem. Uzyskanie Karty Polaka nie jest wcale takie łatwe, koleś musiał wryć na egzamin więcej historii niż uczą w szkole podstawowej i średniej. Śmieszne jest to, że w uzasadnieniu otrzymania karty było tyle błędów składniowych i ortograficznych, że wyglądało to jakoby to właśnie ktoś z ukrainy pisał. Inną sprawą jest to, że jak ktoś się dobrze zakręci to przodka Polaka mu znajdą za 15k-20k i
@chilon: uzyskanie jej w sposób uczciwy proste nie jest. W sposób nieuczciwy to nie problem. Mój znajomy z roku (na szczęście szybko odpadł, mimo że była to filologia rosyjska xD) nie miał żadnych polskich korzeni, ale jego matka pracowała w jakimś stowarzyszeniu polonijnym, więc mu swoim kanałem Kartę Polaka ogarnęła. On sam był z kolei ukraińskim nacjonalistą i otwarcie Polaków nienawidził, zresztą kawał z niego matoła i prostaka.
Mój znajomy z roku (na szczęście szybko odpadł, mimo że była to filologia rosyjska xD) nie miał żadnych polskich korzeni, ale jego matka pracowała w jakimś stowarzyszeniu polonijnym, więc mu swoim kanałem Kartę Polaka ogarnęła.
@camelinthejungle: W takim przypadku problemem jest uczciwość polskich urzędników, bo to oni wydają KP.
Winny system a nie ludzie. Jakbym miał możliwość za darmo na zachodzie to też bym skorzystał. To jak z 500+, jestem przeciwnikiem ale kto z nas by nie wziął?
Trzeba pamiętać że wielu z nich to potomkowie Polaków, mieszkający na Ukrainie. Znam osobiście kilku takich studentów i wbrew pozorom byłem zaskoczony ich znajomościa historii Polski.
Komentarze (156)
najlepsze
Ukraińców w II RP było około 2,5 miliona także nie trudno gdzieś tam dziadka czy pradziadka z obywatelstwem II RP znaleźć i wystąpić o kartę.
Mnie nurtuje co innego, bo przed przyznaniem KP trzeba przejść pozytywnie egzamin ze znajomości polskiego w polskiej ambasadzie. Znam jedną osobę co KP dostała, a polskiego ni w ząb.
Komentarz usunięty przez moderatora
Inną sprawą jest to, że jak ktoś się dobrze zakręci to przodka Polaka mu znajdą za 15k-20k i
@camelinthejungle: W takim przypadku problemem jest uczciwość polskich urzędników, bo to oni wydają KP.
prawie jak getto lawkowe skoro ich faworyzuja