Coś tu jest nie tak. Taśma ferromagnetyczna nie brzmi jak struna, kiedy się ją trąca palcem. Magnetofony nie obracają szpul w obie strony, tylko w jedną (jest szpula napędowa która napręża taśmę, wałki przesuwają, a druga zwisa luźno - jak pokręcisz w jedną stronę to owszem druga się przesunie, bo pociągniesz za sobą taśmę, ale spróbując kręcić w drugą stronę już nie przepchniesz taśmy przez wałki "pod włos" - zwłaszcza przy opuszczonej
@xniorvox: kolesie tego nie eksponują, a może nawet ukrywają (wiele ludzi nie zwróci uwagi i się spuści z podniecenia jacy to kozacy) że grają na syntezatorach/klawiaturach (widać wyraźnie że przynajmniej dwóch ma klawisze) a tymi szpulami modulują sobie jedynie sygnał bez żadnej specjalnej umiejętności ¯\_(ツ)_/¯
Taka precyzja ciągłości wydobycia odpowiednich tonów na "strechowaniu" nie jest możliwa. Kiedyś bardzo popularne były vocodery do modulacji ludzkiego głosu pod ton sygnału wejściowego, nadal technika
No nie... Jak wyżej to już opisano jest to trochę naciągane.
Ale magnetofony szpulowe mają jedną świetną cechę - można na nich tworzyć remiksy (niegdyś bardzo popularne). Wykorzystywało się do tego magnetofon ze specjalnym modułem montażowym a odtwarzać taki remix można było na każdym odtwarzaczu. Tu przykład brzmienia: (te obszary miejsca na taśmie to miejsca klejenia różnych ścieżek - wyobraźcie sobie ile pracy wymagało posklejanie tego)
Jako ciekawostkę z tematu dodam, że pierwotna wersja "Tubular Bells" została zgrana przez nastoletniego Mike Oldfielda metodą dogrywania kolejnych ścieżek na domowym szpulowcu, który bynajmniej nie był magnetofonem wielościeżkowym, ale Mike poradził sobie w ten sposób, że kolejną ścieżkę nagrywał na kupę na poprzednie, blokując głowicę kasującą przy pomocy kawałka kartonika :) Ciekaw jestem, swoją drogą, czy ta wersja w jakiejkolwiek postaci przetrwała do dzisiaj.
Nie, nie jest możliwe uzyskanie takich dźwięków z samej taśmy, szczególnie z szarpania jej. Pewne sztuczki da się robić, jeśli się włączy odtwarzanie i w jakiś sposób zatrzyma silniki, ale nie tak, że szarpanie taśmy jak struny daje taki efekt dźwiękowy.
Komentarze (47)
najlepsze
Taśma ferromagnetyczna nie brzmi jak struna, kiedy się ją trąca palcem.
Magnetofony nie obracają szpul w obie strony, tylko w jedną (jest szpula napędowa która napręża taśmę, wałki przesuwają, a druga zwisa luźno - jak pokręcisz w jedną stronę to owszem druga się przesunie, bo pociągniesz za sobą taśmę, ale spróbując kręcić w drugą stronę już nie przepchniesz taśmy przez wałki "pod włos" - zwłaszcza przy opuszczonej
Taka precyzja ciągłości wydobycia odpowiednich tonów na "strechowaniu" nie jest możliwa.
Kiedyś bardzo popularne były vocodery do modulacji ludzkiego głosu pod ton sygnału wejściowego, nadal technika
Ale magnetofony szpulowe mają jedną świetną cechę - można na nich tworzyć remiksy (niegdyś bardzo popularne). Wykorzystywało się do tego magnetofon ze specjalnym modułem montażowym a odtwarzać taki remix można było na każdym odtwarzaczu. Tu przykład brzmienia:
(te obszary miejsca na taśmie to miejsca klejenia różnych ścieżek - wyobraźcie sobie ile pracy wymagało posklejanie tego)
*te białe obszary na taśmie to miejsca klejenia
Ciekaw jestem, swoją drogą, czy ta wersja w jakiejkolwiek postaci przetrwała do dzisiaj.
Nie, nie jest możliwe uzyskanie takich dźwięków z samej taśmy, szczególnie z szarpania jej. Pewne sztuczki da się robić, jeśli się włączy odtwarzanie i w jakiś sposób zatrzyma silniki, ale nie tak, że szarpanie taśmy jak struny daje taki efekt dźwiękowy.
https://www.youtube.com/watch?v=qMYMC6atRoE