TL:DR Chciałbym wszystkich przestrzec przed firmą CROPP i ich produktami. Cropp sprzedał mi kurtkę, która popruła się po niecałych 2 tygodniach użytkowania podczas spaceru po sklepie. Reklamację odrzucili bo stwierdził, że jestem za tłusty :D
24-11-2019 wybrałem się po kurtkę do galerii handlowej (z rana w sobotę, po "Black Friday"). Spodobał mi się "kurtko-płaszcz" w Croppie (teraz raczej powiedziałbym "Crapie") model TP138-99X-XL - kurtek mam parę, ale chciałem długą z dużym kapturem, na brzydszą pogodę. Przemilczę fakt, że kupiłem go na ZAJEBISTYM BLACK FRIDAY rabacie (chyba -25%) za cenę 295,99 cebulionów, a teraz kurtka poza Black Friday jest do kupienia za 229 (link tutaj: https://www.cropp.com/pl/pl/ch...).
Kurtkę miałem na sobie może z 5 razy. Podczas spaceru po Saturnie nachyliłem się ze dwa razy nad jakimś badziewiem, a kurtka rozpruła się w prawej dolnej części. Ja się nie znam, ale rodzicielka stwierdziła, że według niej jest ewidentnie źle zszyta (od środka widać, że komuś szew uciekł z materiału i jest go za mało).
Pomyślałem sobie - zdarza się najlepszym, ale i tak jak na kurtkę o cenie wyjściowej 370zł to trochę kiepsko. Oddałem ją na reklamację do sklepu, sklep ją przyjął. Jakoś przed świętami dostałem smsa, że reklamacja jest odrzucona - myślę, będą wciskać mi kit, że o coś zahaczyłem i roztargałem.
Dzisiaj (27.12) odebrałem kurtkę ze sklepu, a tam czary i dziwy: protokół głosi, że kurtka owszem "sama się potargała", ale dlatego, że jestem spasiurem który nie mieści się w XL :D, a dokładnie:
Przyczyną uszkodzenia materiału jest rozerwanie w wyniku mocnego rozciągnięcia, nieadekwatnego do tego typu materiału, czego dowodem są mocne postrzępienia w miejscu rozerwania, a także fakt iż wada powstała podczas schylania. Spowodowane jest to źle dobranym rozmiarem kurtki.
Tak więc CROPP na papierze stwierdził, że jestem spaślakiem który nie mieści się w XL'ke, a przy okazji w ich kurtkach nie wolno się schylać bo dupiany materiał może strzelić. Do małych gości nie należę, ale kurła 183cm i 100 kilo wagi to chyba nie tragedia, zwłaszcza, że w koszulki i w bluzy niektóre mam L i nie było problemu. Na stronie producenta jest podana rozmiarówka, wraz z wymiarami: wzrost, szerokość w klacie, pasie i biodrach - żadnej nie przekraczam, ale widać metr krawiecki się myli, a pan/pani z CROPP nie widząc mnie w kurtce na oczy wyraziła osąd - spaślak się do XL nie zmieścił i jebło. No brzuszka trochę mam, ale nie pierdolnęło na brzuchu, klacie czy plecach, ale na biodrach, prawie, że na udach :/
Zresztą oceńcie sami:
Ja w kurtce:
Ja w kurtce zapięty
A tutaj ile mam luzu w środku (a tak z 10-15 cm)
A tutaj magiczne samorozprucie spowodowane moją tuszą
Tak więc przestrzegam przed CROPPem i jego magicznie targającymi się wyborami, zwłaszcza jak jesteś (według nich) spaślakiem nie mieszczącym się do XL.
A teraz na poważnie: kurtka idzie do rzeczoznawcy, potem z jego ekspertyzą pójdzie reklamacja numer 2, który pewnie też odrzucą. Wtedy uruchomię Miejskiego Rzecznik Konsumentów.
Mam nadzieję, że ten wpis ustrzeże kogoś przed kupnem "zbyt małej, nierozciągliwej kurtki".
Komentarze (411)
najnowsze
W kropie też miałem sytuacje bo syn buty sobie wymyślił. Kurna buty, które kupujesz i stawiasz na półkę jako ozdoba chyba. Gramatura gumy na podeszwach jak gumka do mazania. Pod spodem zwykły kartonik. Dwa razy wyszedł na
Rozpruła się pod pachą ale reklamację uznali choć myślałem, że tak łatwo nie przejdzie. Jedynie wkurzyło mnie to, że nie mieli już tego samego fasonu i oddali kasę zamiast nowej kurtki. Koniec końców wyhaczyłem taką samą na ich stronie on-line za 50%ceny. Tą druga mam do dziś i nic złego się nie dzieje.
tak czy siak trzymam kciuki żeby się udało.