To troche przypomina historie, a wlasciwie to juz bedzie prehistorie, bo akcja sie dziala jak mialam 6 lat. W okolicy sylwestra pojechalam z rodzicami w odwiedziny do ich znajomych, do Karpacza. Mielismy tam spedzic kilka dni. Rzecz sie dzieje w gorach wiec na drugi dzien po przyjezdzie wybralam sie z dziecmi tych znajomych na narty. Tyle, ze nigdy wczesniej nart nie mialam na nogach. No i mialam zjechac z calkiem sporej gorki,
Norwegia to kraj oparty na donosach i mało przyjazny dla rodzin. Nie tylko dla emigrantów, bo głośno o Norweżkach, ściganych przez ten urząd, które proszą o azyl w Polsce - ocenia Kubik.
Komentarze (98)
najlepsze
Biedy nie ma...
Tak to jest w socjalistycznym raju