Bydgoszcz: Nienarodzony Kacperek ma poważną wadę serca. Trwa walka z czasem!
Zbiórka dla nienarodzonego Kacperka. Chłopiec ma krytyczną wadę serduszka, a rodzice nie mają pieniędzy, by mu pomóc....
kormoran_bdg z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 170
- Odpowiedz
Zbiórka dla nienarodzonego Kacperka. Chłopiec ma krytyczną wadę serduszka, a rodzice nie mają pieniędzy, by mu pomóc....
kormoran_bdg z
Komentarze (170)
najlepsze
@push3k-pro: A jakie ma być, oczywiście że się z tego cieszą - idiotyczne pytanie, to jest jak z posiadaniem dzieci, praktyczniem żaden rodzic nie powie "to był błąd mieć dziecko", bo nie da się tego odkręcić jak zakupu samochodu, nawet jesli to był błąd...
@mojemultikonto: Przecież nigdzie tak nie jest napisane.
@mojemultikonto: To jest 7. miesiąc ciąży, co w takim razie polecasz?
Komentarz usunięty przez moderatora
Nienarodzoniutki Kacpereczek ma poważniutką wadkę serduszka. Trwa walka z czasikiem!
Komentarz usunięty przez moderatora
@acctim
Do siepomaga rodzice zglaszaja sie sami, nikt ich nie wyszukuje, akceptowany jest każdy wniosek poparty dokumentacją medyczną. Fundacja bierze 6% prowizji. Sporo, ale mają ogromny zasięg i często ten sposób daje niemal gwarancje uzbierania funduszy na leczenie.
Sam jestem ojcem dziecka, ktore przyszlo na swiat z hipoplazja lewego serca.
Wada polega na tym, ze lewa komora serca nie rozwija sie prawidlowo i w rezultacie bez operacji w pierwszych
Pisze to wszystko, bo ostatnio widze co chwila takie apele z wolaniem o pomoc, bo rodzi mi sie dziecko z wada serca i musze je operowac w Niemczech. Prawda jest taka, ze niemieccy specjalisci nie maja az tak dobrej opinii, a na pewno statystyki nie przemawiaja na korzysc korzystania ze szpitali niemieckich zamiast polskich. To jedno.
Druga sprawa - leczenie takie jest bezplatne, bo jest to ratowanie zycia. Nie wiem jak to dokladnie wyglada w Niemczech, ale w Irlandii kazde dziecko z taka wade urodzone na terenie Irlandii ma darmowa opieke i rodzice za taka operacje nic nie placa. Nawet jesli przyjechali do Irlandii nielegalnie tydzien wczesniej (znam dokladnie taki przypadek z autopsji). Pieniadze sie pojawiaja w wypadku leczenie prywatnego - co w praktyce oznacza jedynie prywatny pokoj w klinice (w Irlandii w Crumlinie i tak taki pokoj sie dostaje, bo sa tylko 2 pokoje 3-osobowe, pozostale sa prywatne i jedyna roznica jest taka, ze jesli nie ma jedynek, a ma sie prywatne ubezpieczenie, to masz priorytet w przenosinach do pokoju prywatnego jesli sie takowy zwolni, ale nikt nikogo z prywatnego pokoju nie wyrzuci wczesniej ze wzgledu na twoje ubezpieczenie).
Wydaje mi sie, ze malo kto potrafi zrozumiec jaka tragedia jest informacja o dziecku z wrodzona wada serca jesli go to nie dotyczy, wiec tutaj rodzice Kacpra maja moje pelne wspolczucie. Ale zbieranie pieniedzy bo "w Polsce nie lecza" albo ze "w Polsce to dopiero na grudzien nas przyjma" mimo ze porod jest na styczen to dla mnie pojscie o kilka krokow za daleko w kategorii wykorzystywania tragedii. Moze to nie ich wina, moze to ktos im podsunal taki pomysl, ze "w Polsce to nie potrafia leczyc, jedzcie do Niemiec, tam to jest leczenie!", ale od tego jest internet, zeby sie samemu zorientowac, ze w tej Polsce nie jest tak zle zeby jezdzic do Niemiec na leczenie.
Najbardziej mnie drazni jedno: za kazdym razem w takich zbiorkach jest to profesor Edward Malec. Nie neguje tego, ze to doskonaly specjalista, ale nie oznacza to, ze jest to jedyny czlowiek na swiecie, ktory takie rzeczy potrafi. Kardiologiem naszej corki jest profesor Kevin Walsh, a operacje wykonywal doktor (zaden profesor) Jonathan McGuiness. Uprzedzajac pytania - coreczka skonczyla niedawno 2 lata, jest w doskonalym stanie, jesli ktos nie wie co przeszla, to w zyciu by sie nawet nie domyslil ze ma pol serca i ze bez operacji za kolejny rok-poltora moze nie dozyc 5 lat. Jej stan wdg lekarzy jest doskonaly, poziom saturacji utrzymuje sie na poziomie 90% (u zdrowego dziecka w jej wieku jest to od 98 do 100%) i nasz kardiochirurg twierdzi ze jeszcze nie spotkal sie z dzieckiem, ktore tak doskonale funkcjonuje na tym etapie. Jej leczenie kosztowalo nas mnostwo nerwow, zdrowia, wyrzeczen i ZERO pieniedzy (no moze nie liczac wydatkow na zycie w szpitalu przez w sumie prawie 3 miesiace jak tak podlicze wszystkie wizyty i pobyty).
To jest dodatkowa rzecz, ktora mnie irytuje przy tego rodzaju zbiorkach - brak konkretnej informacji o wadzie serca.
Widze, ze