Witamy w Polsce. Przez bzdurne przepisy matka musi dźwigać syna
Pięć dni w tygodniu drobna 52-letnia kobieta taszczy swojego niepełnosprawnego syna do samochodu, który zawozi go do pracy. Dlaczego poruszający się na wózku inwalidzkim mężczyzna nie może być wożony przez specjalnie do tego celu przystosowane auto? Wszystko przez bzdurne przepisy.
Bednar z- #
- #
- #
- #
- 50
- Odpowiedz
Komentarze (50)
najlepsze
@slx2000: Ale on ma robotę to na jakich zasadach miał by go przyjąć dzienny ośrodek pomocy?
A inna sprawa, że przepisy te uniemożliwiają korzystanie innym osobom z pojazdu co jest słuszne. Byłby kolejny busik do wożenia radnych na uroczystości otwarcia szaletu miejskiego z udziałem premiera RP.
Podsumowanie godne Faktu - matka się męczy a synowi się serce kraje
(ʘ‿ʘ)
Nie wiem czy to jest auto matki i syna, ale jezeli tak to sprzedac je i kupic busa np. VW T4. Ale nie wersje ze 3 miejsca z przodu i paka, tylko ta z kanapami z tylu i bocznymi rozsowanymi drzwiami. Dorobic rampe do wjazdu na wozek i bedzie duzo wygodniej.
Ktos powie, brak kasy na takie auto bo osobowka tansza. Skoro pracuje w strazy miejskiej, to
moze wynajac odpowiedni transport
moze sama kupic odpowiedni samochod (dofinansuje go pefron)
gmina moze kupic odpowiedni pojazd
gmina moze zlecic odpowiednie przewozy
itd...
@Pomagier: Przynajmniej serce by mu się nie krajało
Oczywiście że możę być wożony, wystarczy że sobie taki kupi.