Niestety, tak działają głównie zakompleksieni, niedojrzali, nieasertywni rodzice, którzy takimi metodami tak naprawdę trochę mszczą się na kimś z kim nie powinni być, trochę reperują sobie niespełnione ambicje, dowartościowują dzieckiem, które jest w ten sposób manipulowane, ale przynajmniej realizuje ich wewnętrzne skrzywione pragnienia. Pragnienia do których nie umieją się przyznać, bo są niedojrzali i raczej chowają to kim są, wypierają wręcz, przerzucają na innych. I w ten sposób dziecko uzależnia się od
jak ktoś zostanie tak wychowany to w dorosłym życiu ciężko o normalne zachowania i tu jest błędne koło.
@Abrakebabra: Da się to pokonać, ale to ciężka praca i nie ma szybkich efektów, bo to pokonywanie lat wychowania (nawet do kilkunastu w końcu). Do tego warto mieć wyrozumiałą, kochającą, empatyczną, rozumiejącą to wszystko osobę obok. Taka osoba potrafi pokazać co jest dobre, a dzięki budowaniu razem dobroci, a nawet samooceny można naprostować
@Abrakebabra: Jeśli matka i ojciec zniszczyli dziecko w sposób emocjonalny to może mieć problem z budowaniem relacji z każdym i raczej wielkiego grona prawdziwych przyjaciół bym tu nie oczekiwał. Podobnie dalsza rodzina nie będzie jakoś wiele inna, niż rodzice, bo jednak oni się dobrali na poziomie podobieństw. Cała rodzina tego typu zaburzeniami jest skażona w mniej lub bardziej widocznym stopniu. Wzorzec rodzinny przekazuje się z
Zabawne, ostatnio oglądałem wstęp do mapy świadomości Petersona, gdzie mówił, co go w ogóle skłoniło do obrania tego kierunku badań. Za czasów jego młodości fascynowało go zło, które zagrażało samemu istnieniu gatunku ludzkiego, zło, które mogło doprowadzić do atomowej zagłady. Od tego zła w skali makro, zła które po prostu mogłoby nas wszystkich wymazać ot tak, przeszedł do zła w skali mikro. Zła którego z jednej strony doświadcza jednostka, z drugiej strony
@pies_harry: Mógłbym się z tym zgodzić poza pewnymi wyjątkami. Nie rodzice są przyczyną całego zła na świecie, ale to zło jest przyczyną zła. Zło jest efektem niewydolności rozumowania w pewnym obszarze. Być może zło jest jedyną odpowiedzią na zło? Rodzice są przyczyną części zła, ale zapominasz o naszej naturze i naturze, która nas buduje. Jak dotychczas nie mogliśmy mieć wpływu na uwarunkowania genetyczne. Zło jest wpisane w nasze życie i to
Gdyby wszystkie dzieci na świecie były chciane, to prawie żadne dzieci nie doświadczałyby przemocy. Ogólnie całej przemocy na świecie byłoby mniej. Może nawet mniej zagrażałaby nam totalna anihilacja.
To z założenia jest bzdura. I to "prawie" nie ratuje tego stwierdzenia. Chęć posiadania dziecka jest czymś zupełnie innym niż umiejętność wychowywania. To tak jakbyś chciał mieć super komputer i chciał zostać #programista15k. Chęć posiadania i sam komputer nie zrobi z Ciebie
Kompleks Edypa – pojęcie wprowadzone do psychoanalizy przez Zygmunta Freuda; rodzaj konfliktu: kateksja lub antykateksja. Mitycznym prawzorem jest Edyp, grecki król Teb, który, nie znając swoich biologicznych rodziców, zabił ojca, a potem ożenił się z matką i miał z nią dzieci.
@Amadeo: ...który nie istnieje. Nikt nigdy nie dowiódł jego istnienia w badaniach, jest to jedna z fantazji Freuda, która weszła do popkultury, ale trudno traktować go poważnie.
Komentarze (31)
najlepsze
I w ten sposób dziecko uzależnia się od
@Abrakebabra: Da się to pokonać, ale to ciężka praca i nie ma szybkich efektów, bo to pokonywanie lat wychowania (nawet do kilkunastu w końcu). Do tego warto mieć wyrozumiałą, kochającą, empatyczną, rozumiejącą to wszystko osobę obok. Taka osoba potrafi pokazać co jest dobre, a dzięki budowaniu razem dobroci, a nawet samooceny można naprostować
@Abrakebabra: Jeśli matka i ojciec zniszczyli dziecko w sposób emocjonalny to może mieć problem z budowaniem relacji z każdym i raczej wielkiego grona prawdziwych przyjaciół bym tu nie oczekiwał. Podobnie dalsza rodzina nie będzie jakoś wiele inna, niż rodzice, bo jednak oni się dobrali na poziomie podobieństw. Cała rodzina tego typu zaburzeniami jest skażona w mniej lub bardziej widocznym stopniu. Wzorzec rodzinny przekazuje się z
To z założenia jest bzdura. I to "prawie" nie ratuje tego stwierdzenia. Chęć posiadania dziecka jest czymś zupełnie innym niż umiejętność wychowywania. To tak jakbyś chciał mieć super komputer i chciał zostać #programista15k. Chęć posiadania i sam komputer nie zrobi z Ciebie
- Yo men!
- Yo motherfucker!
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora