@thePiter: Niewątpliwie musiałbyś mieć sporo forsy, żeby najpierw opracować technologię przywracania zmarłych do życia. Niemniej szeroko Cię w tym popieram! :)
@wrocmann: Tak sobie ostatnio myślałem, że gdybym miał dużo gotówki na przetrwonienie, to zamiast inwestować w kawiarnię zorganizowałbym spotkanie wyżej wymienionych z naszym rządem. Zapłaciłbym każdemu, kto ich wysłucha, przeanalizuje zagadnienia i wprowadzi je w życie. Niestety, żeby to zrealizować musiałbym być szejkiem albo mieć haka na Billa Gatesa ;)
Mógł. Inną strategią byłoby cięcie wydatków i podatków. Choć politycznie mógł zapłacić za to wysoką cenę. Dlatego też rządowi bezpieczniej było zwiększyć podatki i zepchnąć dyskusję polityczną na tory ideologiczne np. w kwestii krzyża.
jak dla mnie to ten fragment może zostać podsumowaniem dzisiejszej polityki...
@SomeOneSpecial: Ale to wg. mnie wina społeczeństwa - dopóki ludzie nie będą świadomi tego co się dzieje i co tak naprawdę jest dla nich ważne to będą możliwe takie rządy jak obecne: najlepiej nie ruszać nic, bo każda zmiana komuś zaszkodzi.
Niestety chyba zbyt mało dojrzałe mamy społeczeństwo. Dopiero jak wszystko p$$!%!!nie to się ludzie obudzą.
Czemu miałby zapłacić wysoką cenę? Nie kumam tego, a jeszcze bardziej nie kumam, że wszyscy to jak mantrę powtarzają: "Podwyżki podatków są mniej niepopularne niż reformy finansów publicznych". Niby czemu? Przecież podwyżka podatków uderza we wszystkich obywateli, a racjonalizacja wydatków państwowych tylko w beneficjentów budżetu. Jednak - na szczęście - ta pierwsza grupa jest póki co znacznie liczniejsza od tej drugiej. Poza tym poważne reformy można tak samo zaczadzić w
szczerze to ten pan nic aż tak konkretnego o sytuacji Polski nie powiedział, a w szczególności nie wiele w związku z tematem wykopu, chociaż stwierdzenie o srodku drogi dobre :)
dziwi mnie trochę to sformułowanie:
podatki, które zużywają najmniej zasobów społeczeństwa. Czyli z jednej strony oznacza to niskie stawki nominalne, ale do tego też duży potencjał odliczeń, wysokie kwoty wolne od podatku (im wyższe tym lepiej), czy łatwe do uzyskania ulgi
@krzych_w: Przeciwnie, bowiem jeżeli nie musisz odprowadzić podatku od obrotu poniżej X Złotych, wówczas problem Twojego rozliczenia w ogóle nie zaistnieje, o ile nie przekroczysz tego minimum. Co więcej - tego rodzaju regulacja(deregulacja) modyfikuje przebieg zmienności kosztów krańcowych, co wprost - choć zwykle nieznacznie - promuje to, co keynesiści nazywają "doskonałą konkurencją".
@krzych_w: Zgadzam się. Więcej spodziewałbym się po "specjaliście Instytutu Misesa". Podatek od 0,1 - 1%? Niestety mrzonki i bzdury, chyba że PIT, a państwo odbija sobie na podatku VAT. Prosty system z dużymi kwotami wolnymi? To przecież mało kto płaciłby podatki. Ot, udajemy liberałów, ale biedni niech nie płacą podatków. Każdemu według możliwości, czyli jego dochodów. Ci co narzekają na pomysł podatku liniowego powinni się cieszyć, że nie płacimy pogłownego.
Mnie najbardziej przeraża, że to wszystko jest proste. To nie są jakieś wielowymiarowe całki ani budowa statków kosmicznych. To oznacza, że ludzie odpowiedzialni za finanse po prostu nie chcą tego wprowadzić.
Pytanie dlaczego? Bo boją się o stołki? Przecież przetasowania i tak będą. Jak ludzie nie zmądrzeją w jedną kadencje to w dwie na pewno.
Donek, pytam więc, o co Tobie człowieku chodzi? Nie chcesz zostać bohaterem?
@dx0ne: Primo: przetasowania faktycznie są co kadencję - raz rządzi jedna połowa szajki, raz druga. Racjonalne reformy musiałby się wiązać z likwidacją stołków na zawsze, a to by oznaczało brak możliwości powrócenia na nie po 4letnim zgrywaniu opozycji.
Secundo: wielowymiarowe całki i budowanie statków kosmicznych to też nie taka znowu trudna sprawa. Mamy wszak w kraju i za granicą multum specjalistów gotowych to zrobić za ułamek kwoty budżetu. Matematycy na Uniwersytetach
@c_kNaOstro: Bo te największe i najznaczniejsze stać aby się zadłużać. Czyli aby żyć na koszt innych. Świetnym przykładem są Stany, które nieźle dymają ponad pół świata poprzez fakt, że ich waluta stała się międzynarodowa, a tylko oni mają drukarnie ;)
Ale gdzie Rzym, a gdzie Krym? Nas nie stać na zadłużanie się, bo obsługa długu nas już zjadać zaczyna. Stanom też zresztą się w końcu oberwie ale już oni coś wykombinują,
@koszernyrozum: No właśnie - fajnie by było zobaczyć jakieś prognozowane obliczenia, bo przy dzisiejszych stawkach ten 1% wygląda trochę ekstremalnie, ale może akurat te progi odnoszą się do podatku innego niż dochodowy.
Komentarze (28)
najlepsze
jak dla mnie to ten fragment może zostać podsumowaniem dzisiejszej polityki...
Niestety chyba zbyt mało dojrzałe mamy społeczeństwo. Dopiero jak wszystko p$$!%!!nie to się ludzie obudzą.
Czemu miałby zapłacić wysoką cenę? Nie kumam tego, a jeszcze bardziej nie kumam, że wszyscy to jak mantrę powtarzają: "Podwyżki podatków są mniej niepopularne niż reformy finansów publicznych". Niby czemu? Przecież podwyżka podatków uderza we wszystkich obywateli, a racjonalizacja wydatków państwowych tylko w beneficjentów budżetu. Jednak - na szczęście - ta pierwsza grupa jest póki co znacznie liczniejsza od tej drugiej. Poza tym poważne reformy można tak samo zaczadzić w
"Kogo obchodzi dlugofalowe dzialanie, jak kadencja trwa tylko 4 lata"
I tyle w temacie.
dziwi mnie trochę to sformułowanie:
podatki, które zużywają najmniej zasobów społeczeństwa. Czyli z jednej strony oznacza to niskie stawki nominalne, ale do tego też duży potencjał odliczeń, wysokie kwoty wolne od podatku (im wyższe tym lepiej), czy łatwe do uzyskania ulgi
zgadzam
Sumując: Jest to uzasadniony postulat.
Pytanie dlaczego? Bo boją się o stołki? Przecież przetasowania i tak będą. Jak ludzie nie zmądrzeją w jedną kadencje to w dwie na pewno.
Donek, pytam więc, o co Tobie człowieku chodzi? Nie chcesz zostać bohaterem?
Secundo: wielowymiarowe całki i budowanie statków kosmicznych to też nie taka znowu trudna sprawa. Mamy wszak w kraju i za granicą multum specjalistów gotowych to zrobić za ułamek kwoty budżetu. Matematycy na Uniwersytetach
Które zupełnie nie są? Raczej nie ma."
Mam proste pytanie, dlaczego?
Ale gdzie Rzym, a gdzie Krym? Nas nie stać na zadłużanie się, bo obsługa długu nas już zjadać zaczyna. Stanom też zresztą się w końcu oberwie ale już oni coś wykombinują,
Z zameczkiem nawet.
Te podatki to chyba na obsługę ambasad rp na całym świecie i na oświetlenie belwederu?
ludzie na bogów przecież to był przykład dla zobrazowania tego, że ilość progów jest nieistotna.