SCREENSHOT Z ARTYKUŁU ZNAJDUJE SIĘ NA DOLE STRONY - STANISŁAW TRZCIŃSKI ŚCIEMNIA! :-)
Słowem wstępu: Pan Trzciński to kolejny entuzjasta nowego prawa, który udał się na wycieczkę do Strasburga, by na miejscu lobbować pośród MEP-ów, aby ci zagłosowali ZA #ACTA2. Dlaczego Panu Trzcińskiemu może na tym zależeć aż tak bardzo? Zastanówmy się... Jeżeli ktoś sam siebie opisuje następującymi słowami: "Menadżer kultury, dziennikarz radiowy, promotor koncertowy, producent muzyczny i wydawca płytowy. Zaczynał od polityki i dziennikarstwa", to czy można mieć jakieś złudzenia? ACTA2 przynieść może Panu Trzcińskiemu, jako wydawcy, wymierne korzyści finansowe.
Zmierzamy jednak do czegoś innego... W swoim artykule, zatytułowanym "Jak Google i Facebook robią nam wodę z mózgu, walcząc z nową dyrektywą UE" opublikowanym w serwisie NaTemat.pl - https://stanislawtrzcinski.nat... -, Pan Stanisław Trzciński porusza wiele kwestii, które mają na celu przedstawić ACTA2 w różowych kolorach. Odnosi się również do naszych protestów z piątego października. Co o nich pisze? Otóż wyobraźcie sobie, że w jego ocenie miał miejsce wyłącznie JEDEN PROTEST tego dnia - w Warszawie! :) Ciekawe skąd takie wnioski?
Czy to jest ta słynna "etyka dziennikarska"? W końcu jako dziennikarz nam się Pan przedstawia na swoich stronach. Mamy przytoczyć Panu materiały medialne, w których przedstawiano relacje z naszych protestów w innych miastach? Mamy podlinkować po raz któryś do relacji, które w tych miastach sami prowadziliśmy, a stream trafiał bezpośrednio na nasze strony?
W naszej opinii - żenada, chamstwo, plucie w twarz internautom i całkowite podeptanie wszelkich norm dobrego dziennikarstwa. Oczywiście całkowicie deklasuje to Pana w charakterze rozmówcy, przeto Pana wypociny umieszczone w tym artykule skwitujemy milczeniem. Dość wspomnieć, że większość zarzutów, które Pan tam spłodził spotkała się już z naszą odpowiedzią. Nie będziemy się powtarzać.
Dziękujemy za nierzetelność i NIE POZDRAWIAMY!
Komentarze (16)
najlepsze
O to tutaj chodzi.