Miał być przełomem w walce z pedofilią. W jawnym rejestrze brakuje duchownych
To zawsze jest decyzja sądu. Zasady dla wszystkich są równe - mówił o rejestrze pedofilów w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Dziewięć miesięcy po jego upublicznieniu, obywatele nie znajdą w nim jednak żadnego duchownego.
Cziken1986 z- #
- #
- #
- #
- 111
- Odpowiedz
Komentarze (111)
najlepsze
@mamspodniewpaski: Umówmy się, że psy nie zasłużyły sobie na takie porównanie.
No popatrz Pan, a decyzję o umieszczeniu pedofila w rejestrze wydają obecne wolne sądy, których opozycja tak zaciekle broni, coś Ci nie styka w tej historii
@vviktor_88: Co ty pieprzysz! > Rejestr prowadzi Minister Sprawiedliwości. W zakresie określonym w niniejszej ustawie realizację zadań związanych z prowadzeniem Rejestru zapewnia wchodzące w skład Ministerstwa Sprawiedliwości Biuro Informacyjne Krajowego Rejestru Karnego, zwane dalej 'biurem informacyjnym'.
Do publicznej części rejestru nie trafi żaden pedofil skazany na mocy przepisów obowiązujących przed czerwcem 2010, ponieważ w kodeksie karnym nie było wtedy gwałtu na małoletnim. Ci ludzie z punktu widzenia prawa są zwykłymi gwałcicielami
"Paczymy czy są księża na liście, i ni ma." No i po temacie.
1. Najpierw należałoby się zastanowić czy skazany ksiądz w chwili skazywania jest księdzem, i czy taka informacja będzie w ogóle zawarta. Jeśli KK po skandalu od razu wywala ze swoich szeregów, no to w chwili skazania księdzem nie jest. A może jednak chodzi o moment popełniania czynów?
2.
@Bialy88: Z tym "od razu" to oczywiście doceniam żart i nie o niego pytam; bardziej ciekawi mnie, jak definiujesz skandal? Skandalem jest popełnienie czynu pedofilskiego przez duchownego, czy dopuszczenie do sytuacji, że sprawa wychodzi na jaw?
Ksiądz, nauczyciel, czy szambonurek-bez znaczenia. TVN jak zwykle manipuluje opinia publiczna: ustawa nie chroni księży,
Ty naprawdę myślisz, że tam cymbały siedzą? To wykształceni ludzie, tylko nie mają na celu dobra państwa.
Jak ktoś już napisał, poszczególni ludzie, którzy wykonywali/wykonują zawód księdza (oraz pedofile z innych grup zawodowych) nie widnieją w rejestrze jawnym, bo zostali skazani z paragrafu, którego rejestr jawny nie obejmuje. Skazani zostali zanim rejestr powstał, wiec można co najwyżej zarzucać księżom, ze dostają zawsze wyroki z „lżejszych” paragrafów, ale
Po pierwsze, rejestr prowadzi Ministerstwo SPrawiedliwości.
Po drugie, do rejestru wpada się na podstawie samego skazania. Sąd w tym zakresie nie podejmuje decyzji.
Po trzecie, Sąd może w uzasadnionych przypadkach postanowić o nieumieszczaniu skazanego w rejestrze, ale o takim przypadku jeszcze nie słyszałem.
Po czwarte, w rejestrze nie umieszcza się informacji o wykonywanym zawodzie, więc nie da się wyszukać "księży".
Po piąte, aby wykazać prawdziwość tezy z artykułu należałoby znaleźć