Socjolog z Krytyki Politycznej: Wprowadzić limity na podróże lotnicze
"Limit na podróże lotnicze. Żeby nie było tak, że każdy lata tyle, ile ma pieniędzy, tylko każdy ma ileś tam kilometrów do wylatania w roku. Nie wiem 15 tys. km na przykład. Jak jest bogaty i wylatał, to koniec, niech jedzie samochodem." - mówi prof. Maciej Gdula, socjolog z Krytki Politycznej i UW.
MartinoBlankuleto z- #
- #
- #
- #
- #
- 257
- Odpowiedz
Komentarze (257)
najlepsze
Nie rozumiem, dlaczego Gdula palnął akurat taką głupotę, ale to nie zmienia faktu, ze jest to tylko jeden fragment długiego tekstu, który poza tym jest jak najbardziej w porządku.
Tylko ze ja nie narzekalem na studiach jak rok musialem spac w kwalerce z 2 kolegami( ͡° ͜ʖ ͡°)
Człowiek mówi o współodpowiedzialności, za całe środowisko, a Wy dostajecie sraczki, chociaż większość Was stać co najwyżej na lot do Hiszpanii w promocji Ryanair za 79 zł...
Są ludzie, którzy wylatują tysiące litrów paliwa lotniczego co tydzień, a konsekwencje tego poniosą najbiedniejsi.
Są ludzie, którzy zatruwają wodę, powietrze, lasy, ziemię, a konsekwencje spadną na tych, których nie stać, żeby się wyprowadzić
Ograniczyć można prywatne loty, na przykład zwiększając cenę paliwa lotniczego i tworząc realny popyt np. na elektryczne samoloty. Ograniczać
@FlasH: Ale ja krytykuję samą ideę takiego ograniczenia, a nie "techniczną implementację". Techniczna implementacja byłaby wtedy, kiedy pisałby jak dokładnie mierzyć przelatane mile, jaki rejestr wprowadzić i jak linie miałyby obowiązek go uzupełniać i jak z niego korzystać by blokować możliwość kupna biletów. Tutaj pojawiła się jedynie mglista idea i już nawet ona jest idiotyczna.
Jak to rozwiązać? Nie wiem.
Ale lepszy taki pomysł niż wypieranie problemu przez np. Korwina, który w życiu nie uzna, że coś takiego jak globalne ocieplenie istnieje, bo w jego wizji świata nie ma odpowiedzi, jak ten problem rozwiązać.
Pomysł zresztą Gdula pewnie gdzieś przeczytał, np. tu - https://www.theguardian.com/commentisfree/2018/may/09/cut-emissions-flights-air-travel-flying
W Guardianie indywidualnemu limitowi towarzyszyłaby jakaś giełda, gdzie biznesmeni