Witajcie! Drodzy użytkownicy wykopu, zwracam się do was z ogromną prośbą, ponieważ mój różowy pasek ma spory problem, a ja nie chcę robić gównoburzy bez stuprocentowej pewności. Jestem z wami od ponad 10 lat i widziałem już niejednokrotnie, jak bardzo potraficie być pomocni, czy też po prostu dobrze doradzić. Dlatego postanowiłem w pierwszej kolejności zwrócić się do was, bo wśród tak dużej grupy ludzi zapewne będzie ktoś, kto będzie w stanie mi pomóc, albo być może nawet był w podobnej sytuacji. Tak jak wspomniałem, nie chcę kręcić gównoburzy bez pewności, dlatego w moim poście zwracam się bardziej o poradę. Mój różowy pasek jakiś czas temu zapisał się do "NOVA Centrum Edukacyjne Sp. z o. o.". Zajęcia generalnie były darmowe, pod warunkiem, że było się na przynajmniej 50% zajęć. Mój różowy pasek miał 100% frekwencji. Po pół roku jednak kierunek, na który się zapisała (BHP), został zlikwidowany, a jej polecono, aby przepisała się na inny kierunek (Florysta..). Tak też zrobiła. Po pół roku złożyła jednak rezygnację z tego kierunku, aby móc się zapisać na normalne studia. Tutaj byłoby wszystko w porządku, gdyby nie fakt, że.. od 2 lat, regularnie dostaje wezwanie do zapłaty, za brak wymaganej frekwencji na zajęciach, w których miała 100% frekwencję, ale kierunek został zlikwidowany. Na początku sprawę udało się załatwić polubownie. Po pierwszym tego typu wezwaniu mój różowy pasek pojechał do siedziby w Krakowie osobiście, aby wyjaśnić sprawę. Na miejscu okazało się, że faktycznie, doszło do pomyłki z ich strony, ponieważ na początku frekwencję z podpisami uczniów prowadzono na kartkach, a później wprowadzono dzienniki. Generalnie w sekretariacie mieli problem ze skompletowaniem tych dokumentów. Żeby było zabawniej, okazało się również, że przez jakiś czas wcześniej, wezwania do zapłaty wysyłali do kogoś innego, kto miał podobne dane (np. zamiast do Jana Kowalskiego, wysyłali do Janusza Kowalskiego). Po dłuższym czasie jednak udało się temat załatwić. Minął jednak rok, a przyszło kolejne wezwanie do zapłaty (pismo ze szkoły). Mój różowy pasek wysłał odwołanie od zapłaty do centrali w Warszawie z wyjaśnieniem. Nie dostała jednak żadnej odpowiedzi, a temat znowu na rok ucichł. Dwa miesiące temu znowu jednak dostała pismo o wezwaniu do zapłaty. Znowu pojechała do siedziby, aby wyjaśnić temat. Na miejscu okazało się, że nie są w stanie mi udzielić odpowiedzi, ale jeżeli zapiszę się ponownie na inny kierunek, to wówczas mi anulują powyższą opłatę. Odpowiedź była oczywiście odmowna ze strony mojego różowego paska. Wówczas uzyskała informację, że w poniedziałek do niej zadzwonią, aby wyjaśnić tą sprawę. Tak jednak nie zrobili. Wczoraj mój różowy pasek dostał już pismo z Sądu Rejonowego - Warszawa Śródmieście, o nakazie zapłaty w postępowaniu upominawczym. Kwota, o którą jest postępowanie oscyluje na ok. 2 tyś. zł. Mój różowy oczywiście się załamał, panikuje, płacze mi non stop, a ja powiedziałem, że nie pozwolę na to. No i tutaj zwracam się z prośbą do was. Czy ktoś z was miał może podobne historie? Albo zna kogoś, kto przechodził przez coś takiego? Chcę mieć po prostu pewność, że nie jesteśmy robieni "na szaro", bo na ten moment, czuję się ewidentnie, jakby ktoś chciał mojego różowego naciągnąć na koszta. Tak jak wspomniałem na początku moich wypocin, nie chcę robić afery bezmyślnie, dlatego postanowiłem się was poradzić. Zanim podejmę kolejne kroki, chcę mieć pewność, że nie zadziałałem bezmyślnie pod wpływem emocji. Z góry dziękuję wszystkim, którzy przeczytali ten post i będą w stanie coś doradzić.
Komentarze (4)
najlepsze
"Wczoraj mój różowy pasek dostał już pismo z Sądu Rejonowego - Warszawa Śródmieście, o nakazie zapłaty w postępowaniu upominawczym."
Na początek sprzeciw od nakazu z uzasadnieniem i to samo co napisałeś powtórzyć na rozprawie która zapewne się odbędzie.
Jeżeli nie będą w stanie udowodnić swojego roszczenia, jest prawdopodobieństwo że sąd przyzna Wam rację i powództwo oddali, zasądzając od nich koszty sądowe.
…pomagam: https://www.wykop.pl/mikroblog/