@Mikrofon: uwierzcie mi, ze te obiektywy znoszą wiele :) moj nie jeden ma za soba, a kumpla 135 f/2.0 zostal przejechany przez poloneza, jedyne co sie stalo to peknieta szybka gdzie widac info o odleglosci ostrosci.
"Czteromiesięczny lew to maskotka właściciela willi w podrzeszowskim Głogowie. Od kilku tygodni największa atrakcja okolicy. Przed bramą ustawiają się kolejki dzieci, które chcą go obejrzeć. Pomysł trzymania dzikiego kota w domu nie wszystkim przypadł jednak do gustu. Prokuratura ma zbadać sprawę"
No ja jakbym miała dziecko to raczej nie bylabym zachwycona jakby oglądało sobie lwa u sąsiada;)
Ten kotek to jeszcze dzieciak, a już wszystko zjada... Podobny do tego gościa idiota na moim osiedlu biega z pitbullem - pies nie ma kagańca ani smyczy...
@amz: Ja się z tym nie zgodzę, uważam że wychowanie częsciowo tylko warunkuje zachowanie zwierzecia, a rasa - np. psa - też ma znaczenie.
Natomiast to jest lew... koty mają w dupie wychowanie, robią co chcą - przeważnie... Mało tego, to jest drapieżnik uzbrojony przez naturę o wiele lepiej niz niejeden pies. Tak, tez bym chciala mieć takiego kicię w ogródku, ale bez jaj, nie mozna trzymać takich zwierząt w domach
Chyba czytalem o tym facecie w jakiejs gazecie, ma wlasne, dosc spore, zoo i traktuje to jako inwestycje. Z tego, co pamietam, to przegrywa na razie z panstwowywmi ogrodami ale ma dosc pieniedzy, zeby to wszystko utrzymac i takie ma sobie hobby.
Polskie społeczeństwo nie stać na takiego zwierzaka to krytykujemy, przecież żeby trzymać takiego kota to musi mieć zezwolenia jak komuś nie pasuje to wystarczy wystąpić na drogę sądową z powództwo cywilnego żeby mu zabrali zwierzaka. Ciekawi mnie tylko ile on wydaje na tego kota?
Nie przewidywałbym takiej "pewnej tragedii" jak lew będzie już wyrośnięty to dadzą go do cyrku, poza tym facet zna lwa od małego i chyba wie co robi. No i lew mimo że dziki może być bardziej oswojony niż się można spodziewać:
Ten pan jest dorosły, jest zdrowy psychicznie, ma wystarczającą ilość funduszy, i ma taki kaprys. Jak dla mnie może mieć tam jeszcze słonia i stado orangutanów. Ogrodzenie jest zgodne z wymogami, podobnie jak cały kompleks zoologiczny, w innym wypadku nie pozwoliliby mu na zatrzymanie tego lwa. Prawdopodobieństwo ze przeskoczy i pożre przerażonych sąsiadów, jest tak samo prawdopodobne, jak w zoo we Wrocławiu lew pożre wycieczkę szkolną, która jeszcze wykupiła bilety, a nawet
Ten lew to jest przesada, ale to niesprawiedliwe, że domowe koty występują tylko w jednym rozmiarze. Chciałbym mieć kota wielkości owczarka niemieckiego.
Niech sobie ma tego lwa - skoro miał takie marzenie, jest mu w stanie zapewnić dobre warunki do życia (a przynajmniej lepsze niż w cyrku, czy w zoo) i chronić przed ucieczką to czemu nie. Co do nieodpowiedzialności to myślę, że jeżeli ktoś tam wchodzi z własnej woli to robi to na własne ryzyko i musi liczyć się z tym, że może już nie wyjść :-)
nawet oswojony pies potrafi niezle upieprzyc,sasiad miał labradora od 10 lat i zawsze jak kogoś ugryzł wina byla zwalana na tego co wchodził na posesje,niedawno poszarpał reke właścicielowi ,operacja trwała 6 godzin.Wiec do zwierząt trzeba zachowac dystans
To skoro jesteśmy w temacie kotków-bestii, to może ktoś pomoże mi przypomnieć sobie tytuł filmu. Stary film ale pamiętam, że w dzieciństwie bardzo mi się podobał. Był sobie taki kot (albo to pies był) i go zmutowali dodając mu DNA z rożnych zwierząt. Wiem ze na pewno miał DNA kameleona i mógł się stawać niewidzialny. No i to zmutowane coś uciekło z laboratorium i zaczyna polować na ludzi. Więcej nie pamiętam, przypomina
Komentarze (185)
najlepsze
http://www.youtube.com/watch?v=vDN3L621ASI
No to lwiomiętką.
Komentarz usunięty przez moderatora
No ja jakbym miała dziecko to raczej nie bylabym zachwycona jakby oglądało sobie lwa u sąsiada;)
Gościu ma wszystkie samochody z rejestracją KILER a na ogrodzeniu kamienne trolle - to wszystko wyjaśnia...
Natomiast to jest lew... koty mają w dupie wychowanie, robią co chcą - przeważnie... Mało tego, to jest drapieżnik uzbrojony przez naturę o wiele lepiej niz niejeden pies. Tak, tez bym chciala mieć takiego kicię w ogródku, ale bez jaj, nie mozna trzymać takich zwierząt w domach
hehe to bardzo fajne hobby sobie znalazl
Kosztuję go to jednego listonosza tygodniowo :)
To ja, Nala.
wzrost ten sam , waga może troszkę większa .. Pudzian ! Mamy dla Ciebie nowe zadanie :]
http://www.joemonster.org/art/9112/Spotkanie_z_lwem
Ja się boję mojego kota, który waży jakieś 4 kilogramy, więc nawet nie chcę sobie wyobrażać... :)
Komentarz usunięty przez moderatora