Wziąłem udział w rekrutacji na testera gier. Tak się pracuje na samym dole...
Granie cały dzień w gry - praca marzeń! W końcu nic nie robię poza swoim ulubionym hobby i jeszcze mi za to płacą. Z taką myślą poszedłem na rekrutację na stanowisko testera gier. W ten sposób mogłem zobaczyć, jak rzeczywistość różni się od wyobrażeń.
dawid110d z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 130
Komentarze (130)
najlepsze
Do tego małe pieniądze, 2k w warszawie to przecież
Komentarz usunięty przez moderatora
Zajebisty plus jak zostajesz bez środków do życia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A po drugie to co mówisz o urlopie to chyba masz na myśli osoby prowadzące jednoosobowa działalność, bo trudno mi sobie wyobrazić firmę która stoi bo szef pojechał na urlop.
Tym gorzej jeśli ktoś ma "manie kontrolowania", wówczas jest paraliż bo brak jest decyzyjności, co przekłada się na dużo niższe obroty.
świetny urlop xD świetna oferta xD
Praca jest lekka, łatwa i przyjemna - oczywiście jak się ma świadomość, że się przychodzi do pracy, a nie "pograć w gry". Wbrew pozorom może być rozwojowa jeśli się chce - można albo się rozwijać w pionie QA, albo uczyć nowych game-devowych rzeczy.
Jak w każdej branży, bardzo
Mnie w Lodzi na start na junior testera (nie gamedev) zaproponowali 2,5k netto na uop na okres probny...
Po 2 latach na B2B juz ponad 100zl/h+vat.
Wniosek jasny, omijac testowanie gier szerokim łukiem ;-)
Skoro są chętni pracować za 1500 netto, to po co płacić za to samo 7500 netto? Co innego jak potrzeba większych kwalifikacji lub brak jest chętnych.
Tyle już zostało powiedziane o tej branży, że najwyraźniej musiałeś obudzić się dzień wcześniej z wieloletniej śpiączki aby cięgle myśleć w ten sposób.
Komentarz usunięty przez moderatora