Witam serdecznie Miraski i Mirabelki,
Sprawa jest, wczoraj wyrżnęli mi w tył auta - sprawcy kręcą i konfabulują a Mio MiVue 608 zawiodło na całej linii ¯\_(ツ)_/¯ albo policjant, który próbował odtworzyć nagranie usunął je ( sprawdzałem programami do przywracania danych z karty SD - nie ma tego momentu )no i nie ma najważniejszego nagrania z kluczowego momentu.
Płacę w PLN! szczegóły poniżej
Zdarzenie z dnia 03.08.2018 godzina 20:59-21:02
Droga krajowa 1 - https://www.google.pl/maps/place/97-3...
dokładne miejsce zdarzenia: https://www.google.pl/maps/@51.397033...
Opel Insignia o numerach ERA 2X.. wjeżdża w tył Audi Q5 Film tuż po zdarzeniu. Po zjechaniu na pas rozdzielający jezdnie. Płacę 200 zł przelewem na konto pierwszej osobie która udostępni użyteczny film przedstawiający moment zdarzenia. Bardzo duży ruch w momencie zdarzenia dlatego możliwe że ktoś nagrał zdarzenie.
Pozdrawiam!
Komentarze (139)
najlepsze
Dlatego nie daje się kamery w łapy policjantowi, tylko dostarcza nagranie po zgraniu na dysk komputera (kopię) albo samemu obsługuje przy nim urządzenie, jak już trzeba coś na gorąco zobaczyć :/
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@michusx: Not good... Not. Use Samsung EVO Plus.
Wsadź se w dupę te 200 zł. Była Policja? Była. Stwierdziła, że jesteś winny? Stwierdziła.
Przyjąłeś mandat?
To co policja "stwierdza" nie musi być zgodne z faktycznym zdarzeniem.
Przykład jedzie 5 znajomych na czerwonym i jeden janusz na zielonym.
Dochodzi od wypadku, sprawca rozgląda się brak kamer, brak innych świadków i idzie w zaparte wraz ze znajomyki, że jechali na zielonym.
Jak myślisz kogo policja uzna za winnego?
5 na 1 marne szanse na to aby przyznali rację poszkodowanemu.
Tak, a policjant niszczący dowody to dla ciebie norma. Idź już swojego patologicznego domu i nie włączaj internetu bo nie chce czytać tych twoich wydzielin.