Zły sen spełniony. Krócej w pracy, emerytura w dół
PiS, obniżając wiek emerytalny, uruchomił jednocześnie mechanizmy podwyżek emerytur przez zmianę zasad waloryzacji lub wypłatę specjalnych dodatków.
starnak z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 44
- Odpowiedz
PiS, obniżając wiek emerytalny, uruchomił jednocześnie mechanizmy podwyżek emerytur przez zmianę zasad waloryzacji lub wypłatę specjalnych dodatków.
starnak z
Komentarze (44)
najlepsze
Ci wszelkiej maści eksperci zachowują się tak, jakby ludzie mieli wysokie obiecane emerytury i nagle pis (nie żebym pis bronił, sam ich nie cierpię) zmienił ustawę i emerytury spadły.
A prawda jest taka, że jak po wprowadziło wyższy wiek emerytalny to emerytury przyszłe nagle nie zwiększyły się, na kontach "klientów" zusu nie pokazało się nagle więcej kasy. Więcej miało być teoretycznie jeśli będą dłużej pracować.
Poza tym pisiory nie ucięły wieku totalnie, tylko dały możliwość przejścia na emeryturę po staremu lub po nowemu - jak kto będzie miał ochotę.
Więc nie rozumiem pieprzenia typu: pis zarąbało emerytury i spadły.
Gówno spadły. Nic się nie zmieniło w ilości pieniędzy (teoretycznych - bo wiadomo że tam nic nie ma) na koncie ubezpieczonego.
Nie odkryłeś nic nowego, zus to od dawna bankrut i gdyby nie państwo, padłby już dawno.
Taki model biznesowy nie ma prawa działać w nieskończoność.
Przyjdzie dzień, kiedy to wszystko zawali się jak domek z kart, niezaleznie od tego czy wiek emerytalny wynosiłby w tym dniu 20 lat czy 100
To oznacza, że wśród "klientów" ZUS, którzy korzystają ze świadczeń w pierwszym możliwym momencie, jest relatywnie coraz więcej tych, którzy przed złożeniem wniosku nie pracowali: byli na rencie, świadczeniu przedemerytalnym, bezrobociu lub korzystali z pomocy społecznej.
Oznacza to tyle że ci ludzie nie zasilaliby systemu niezależnie od cyferki jaką uznano by za minimalny wiek emerytalny.
Wszelkim bojownikom podnoszenia minimalnego wieku radzę odczekać
Rozwiązania długoterminowe są tylko i wyłącznie dwa, oba w miarę dobre, ale nie podobające się społeczeństwu, dlatego żadna partia ich nie forsuje:
1) emerytura obywatelska na jednym, konkretnym poziomie, powiedzmy 1200 zł - dla każdego taka sama, dla tego kto zarabiał 20 000 zł miesięcznie i dla tego, co dostawał 2000 zł miesięcznie
ALBO
2) zlikwidowanie ZUSu i wprowadzenie obowiązkowego funduszu emerytalnego z indywidualnie określoną wysokością składki - procentu od swoich dochodów. Ktoś będzie chciał odkładać 5%, to będzie miał głodową pensję, ktoś będzie chciał odkładać 20% swoich zarobków - będzie miał tę emeryturę wyższą. Oczywiście wtedy składki na fundusz emerytalny przestają istnieć (a w okresie przejściowym zostałyby drastycznie zmniejszone, żeby była kasa na wypłatę świadczeń dla obecnych emerytur).
@Janusz_Lubikwasa: Czyli de facto proponujesz ZUS v2. Założenia ZUSu są niemal identyczne jak te, które proponujesz, tylko że ustalony jest na sztywno minimalny % zarobków, jaki trzeba odkładać.
Zapomniałeś też, że 20% od 2000 zł/msc to będzie mniej niż 5% z 20 000 zł/msc, więc wysokość zarobków jest równie kluczowa dla wysokości emerytury, co odkładany %.
Zapomniałeś też o tym, że większość ludzi oczekuje, że emeryturę dostanie w wysokości swojej ostatniej pensji lub niewiele niższą, nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego, jaki % swoich zarobków musieliby odkładać samodzielnie (bez ZUS), aby to osiągnąć - a jest to aż 30% przy IMO dość zdroworozsądkowych założeniach, że pracujemy 40 lat i przez ten czas cały czas odkładamy składki, a odłożyć chcemy na 20 lat emerytury (i poziom zarobków jest w miarę wyrównany)... Emerytura osoby odkładającej tylko 5% a i to z minimalnego wynagrodzenia to będzie za mało do minimum egzystencji, ergo - reszta i tak będzie się musiała na emeryturę kogoś takiego zrzucić ( ͡
@Janusz_Lubikwasa: Kilka lat temu temu jakaś mądra ekonomiczna głowa powiedziała w TV, że obywatele urodzeni w latach 70 dostaną emerytury o wartości wacików, natomiast obywatele z roku 1980+ mogą zapomnieć, że
Tusk to był fajny koleś i super pomysły miał tylko żadnego przez dwie kadencje nie zrealizował.
Jak go widzę to przypomina mi się abonament obowiązek meldunkowy obniżanie podatków i redukcję urzędasów przez informatyzację.
Nie obiecywał niemniej wprowadził horrendalne kary za wycięcie krzaków i drzew na własnym podwórku i to słynne podniesienie wieku emerytalnego dla ludzi których nikt w Polsce nie chce zatrudniać.