Już myślałem, ze będzie trzeba prostować głupoty, ale jednak nie. Fala uderzeniowa byłaby skierowana centralnie w górę przez ściany rowu, a bąbel atomowy uległby wystarczającemu schłodzeniu nim dotarłby na powierzchnię. Na powierzchni powstałoby wielkie ale niskie wybrzuszenie, a następnie mnóstwo bąbelków z radioaktywnym gazem.
Komentarze (87)
najlepsze
Albo ponownie w 2006 w odwecie oceanu.