Siedem lat udowadniał, że nie jest ojcem. Ale alimenty dalej musi płacić!
Siedem lat była żona pana Ireneusza (43 l.) z Jarosławia na Podkarpaciu śmiała mu się w nos. Tak długo mężczyzna walczył o sądowne potwierdzenie, że to nie on jest ojcem syna swojej byłej żony. Teraz ...
sznaps82 z- #
- 89
Komentarze (89)
najlepsze
Bo ja to bym zaczął od wypieprzenia zlicytowania majątków wszystkich posłów co klepnęli te chore przepisy, i rodzinki też bym puścił w skarpetkach nie poczują co
@Zakkalec: Nazywa się "ślub cywilny" i zawarcie da się załatwić w niewiele ponad te 10 minut. Z unieważnieniem już nie jest tak łatwo bo wiąże się z zerwaniem wielu zależności formalnych wśród których podział majątku jest tylko jednym z elementów. Podobnie z umowami między firmami: zawrzeć kontrakt możesz nawet
Do tego "dla dobra dziecka" nie można zmusić żeby nie podważać jego poczucia własnej tożsamości czy jakieś takie #!$%@?...
Komentarz usunięty przez moderatora
" Sąd był jednak przeciwko mnie. Minął półroczny termin, do kiedy mogłem zaprzeczyć ojcostwu. Taką sprawę mogła wnieść do sądu jedynie prokuratura. A ta długo nie widziała takiej potrzeby, choć miałem dowód, wynik prywatnego badania DNA – dodaje pan Ireneusz.
Kiedy sprawę nagłośnił Fakt, a potem inne media, nareszcie coś drgnęło i rozpoczął się proces."
Natomiast przepis który uniemożliwia zbadanie ojcostwa jak są solidne przesłanki (np. wychodzi romans), to jest patologia stworzona na wiejskiej.