Jak III RP rozwaliła dobrą ustawę schyłku PRL-u
U schyłku PRL i progu III RP Mieczysław Wilczek oparł życie gospodarcze Polaków na dwóch prostych zasadach: „co nie jest zakazane, jest dozwolone” oraz „pozwólcie działać”. Po tych zdroworozsądkowych zasadach – pozostała niestety figa z makiem
pro-kapitalizm z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 42
Komentarze (42)
najlepsze
To czemu jej nigdy nie czytałeś? I czemu nie wiesz, że ona ostało uchwalona jeszcze nie w wolnej Polsce?
Okres świetności?
Widać, że nie masz o tej ustawie pojęcia.
Ona była nowelizowana średnio 3 razy w każdym roku.
Kult tej ustawy jest bezzasadny i wynika z niewiedzy oraz braku znajomości przepisów. Większość "kultystów" jej nie czytało, a ci którzy to zrobili to jej nie rozumieją. Nawet jakiś doktor od Korwina o tym ostatnio opowiadał.
Ta ustawa obrosła mitem.
A Michalkiewicz to kłamca i prawnik jak z koziej dupy trąbka.
Najpierw pozakładali interesy, trochę się dochapali, a jak reszta ludzi zaczęła im robić konkurencję to się ich wycięło regulacjami.
UBek to debil który potrafi tylko pałować ludzi a nie prowadzić biznes, gdyby PL było państwem prawa to głąby by nawet warzywniaków nie mieli, a u nas przedsiębiorczy mają jakieś gównointeresy dławione podatkami a prawdziwy kapitał trzymają
Im mniej regulacji przepisów tym lepiej dla obywatela
Bardzo podoba mi się artykuł
No sorry, ale jak słucham jego wypowiedzi dotyczące januszy biznesu, których określa jako bohaterów(bo płacą na czarno 1600zł) walczących z "lewacgim" państwem, to zastanawiam się kiedy
Ale Michalkiewicz prezentuje takie dno, że pewnie jej nawet nie czytał. Tak jak większość wykopków.
Co za bzdury xD
Juz wiem za co miałem cię na czarnej. Wracaj tam.
A potem przyszedł plan Sachsa-Balcerowicza i zaczął sie początek nędzy...
Początek nędzy? Wt naprawdę wierzycie, że to co mamy to nędza? Dlaczego inne kraje post sowieckie nie mają lepiej niż my? Nędzę to mają na Ukrainie.
Co za bzdury.
Tylko odnośnie Czechów można powiedzieć, że są bogatsi.
A Litwini to są w dużej dupie za nami.
Po prostu łżesz.