"Ponieważ żywność niskoprzetworzoną robi się z surowców nieprzetworzonych (gdzie VAT rośnie z 3 do 5%), z energii elektrycznej, gazu etc. (gdzie VAT rośnie o 1%), oraz trzeba ją przetransportować do klientów (VAT od usług transportowych rośnie o 1%, a ceny paliw znacznie więcej niż 1%), to należy oczekiwać, że pomimo obniżki VAT z 7% do 5%, ceny chleba i wędlin nie spadną, tylko raczej wzrosną."
Nie, ponieważ producenci żywności niskoprzetworzonej, podobnie jak
@mdesign: Ale nikt ci nie broni podnosić ceny netto teraz, rok temu lub po podniesieniu VAT. Zawsze możesz podnieść marżę (lub cenę usługi). Oczywiście na rynku może znaleźć się ktoś kto nie podniesie cen i tym samym będzie w lepszej pozycji niż ty (klienci wybiorą jego).
@loopack: łańcuszek ekonomiczny (przyczynowo skutkowy) jest uwarunkowany od danego towaru i metody dystrybucji (gdzie po drodze kilka razy pojawia się +1%
Zakop za tytuł nieprawdziwy. Zakładając, że wyliczenia są prawidłowe to 0,8% x 1000 < 0,25 x 20000 co jest oczywiście zaprzeczeniem opisu znaleziska. W dodatku niecenzuralny tytuł, a chamstwa nie toleruję.
To miło, że komuniści również prowadzą blogi. Mimo, że ten przykład jest zupełnie naciągany (jak ktoś zarabia 20 tysięcy to jego poziom życia zwykle wymaga więcej niż 5 tysięcy) to i tak nie da się ukryć, że więcej Vat (kwotowo) zapłaci bogaty Gaweł. Podawanie przykładu osoby bogatej i skrajnie oszczędnej, oraz wypominanie jej, że relatywnie do swoich zarobków zapłaci mniej vat jest żenujące.
Dajmy zatem taki przykład: biedny Paweł zarabia 1000 zł,
p!!%%#%icie Hipolicie. Co z tego, ze za komuny byly kartki i kolejki? To mamy rownac wstecz do dziadostwa i biedy? Dalej mamy sie dawac ruchac w dupsko i udawac, ze wierzymy w te polityczne dyrdymaly? Tak sie sklada, ze pamietam komune, kartki i kolejki. Pamietam puste lady i Panie Sprzedawczynie. Oczywistym jest, ze damy sobie rade, tylko problem w tym, ze naszym kosztem nakarmimy darmozjadow, biurokratow i zlodziei. Deja Vu.
@myhau: Paradoksalnie masz dużo racji w tym co napisałeś. Ze stwierdzeniem na końcu można dyskutować, ale daleki byłbym od czczenia jkm.
Problem tylko taki, że w Polsce jest KOLOSALNE obłożenie wszelkiego rodzaju podatkami jak nigdzie indziej w Europie. Podnoszenie podatków w Polsce to bezczelność najwyższej próby! Niestety ludzie są tu tak głupi, że wystarczyłoby teraz powiedzieć, że w Szwecji podatki są jeszcze wyższe i w związku z tym w Polsce wcale
ładnie nas zrobili w konia. Najpierw obniżyli podatki z 19 na 18 dla biednych, z 40 na 32(chyba) dla bogatych.
My biedni zyskaliśmy 1%, bogaci 8%. Teraz nam dodali 1%, który wyjdzie nas naprawdę więcej niż 1% tamtego odjętego podatku. Czyli my przeciętni jesteśmy na 0 w tym rachunku albo lekko na minusie, bogaci 7% albo minimalnie mniej.
Czy dla Państwa te 8 % które obniżyli bogatym to było nic? po co
Wg. mnie takie rozważanie kto więcej nie bardzo ma sens. Stracą wszyscy i wydaje mi się, że stracą tak samo. Nie chodzi mi tu o liczby czy procenty tak jak w prezentowanym artykule, ale o to ile możemy kupić za własną pensje. Paweł nie kupi sobie szynki, ale Gaweł nie kupi sobie 40 calowego telewizora, nowego samochodu czy komputera na, który oszczędzał te pieniądze. To jasne, że najbiedniejsi będą mieli ciężej związać
@queenky: no dokładnie. Ostatnio widziałem wykop, w którym było wyszczególnione wykształcenie ważniejszych osób w polityce. Autor wykopu użalał się, że nie mamy specjalistów z dziedziny ekonomi, osób znających mechanizmy na których opiera się rynek i nowoczesna gospodarka. I owszem zgadzam się brakuje takich ludzi. Ale jeszcze bardziej brakuje socjologów i psychologów. Aby to państwo zaczęło w końcu normalnie funkcjonować trzeba zacząć naprawiać je od podstaw. Jednostkom wybitnym pozwolić się rozwijać, a
@vokus: W dodatku po ostatnich wykopach widać jakie mamy głupie społeczeństwo. Zamiast wyjść z gówna i nie tkwić w biedocie to wolą narzekać jak im źle i niedobrze i jeszcze chcą podatki podnosić, skandal! A potem manifestują to mimo tego, ze ich podatek (dochodowy) jest śmiesznie mały w porównaniu do bogatych ludzi. Mimo, że mamy demokracje (taka u nas demokracja jak w Niemczech komunizm) to biedota tkwi w socjalizmie.
teraz tylko wytłumaczyć to najbiedniejszym oraz nieinteligentnym i przekonać ich (wykresy i diagramy, żeby widzieli dokładnie o czym się aktualnie mówi, bo inaczej tego nie zrozumieją), że liberalizacja gospodarki (i co za tym idzie mentalności ludzi -> koniec z socjalem) da więcej dobrego niż wmawia się ludziom do łbów od lat
No to chciałoby się rzec całe szczęście - przynajmniej raz najbiedniejsi zapłacą za swoje socjalne przywileje. Chociaż jakoś wątpię, żeby to była prawda, zapewne więcej jednak zapłacą ci którzy uczciwie pracują...
Sprawa jest prosta: podwyżka podatku zmniejsza ilość pieniędzy u ludzi (wszystkich). Oczywiste i banalne. Biedni ludzie mając mniej pieniędzy kupią mniej jedzenia czy ubrań. Bogaci rzadziej będą kupować nowy samochód czy komputer lub będą jeździć na tańsze wakacje. Odczują to mniej.
Podwyżka VATu jest po to, aby zapłacili go wszyscy, ponieważ skala szarej strefy jest w Polsce tak ogromna, iż podniesienie podatku dochodowego nie spowodowałoby takich wpływów do budżetu jak z podniesienia VATu.
Podwyżka VAT`u dotyczy wszystkich - i tych w szarej strefie i tych poza nią.
@RomanX: Dochodowy w Polsce jest przeplatany z VATem, żeby razem tworzyły "sito", które najefektywniej będzie nas rabować z kasy... ups, chciałem powiedzieć: zbierać pieniądze na służący nam aparat państwowy :-)
Komentarze (42)
najlepsze
Nie, ponieważ producenci żywności niskoprzetworzonej, podobnie jak
Ale co robić jak "rząd" chce nas r*chać po całości?
Nieprawda - wyjaśnienie poniżej.
Dajmy zatem taki przykład: biedny Paweł zarabia 1000 zł,
p!!%%#%icie Hipolicie. Co z tego, ze za komuny byly kartki i kolejki? To mamy rownac wstecz do dziadostwa i biedy? Dalej mamy sie dawac ruchac w dupsko i udawac, ze wierzymy w te polityczne dyrdymaly? Tak sie sklada, ze pamietam komune, kartki i kolejki. Pamietam puste lady i Panie Sprzedawczynie. Oczywistym jest, ze damy sobie rade, tylko problem w tym, ze naszym kosztem nakarmimy darmozjadow, biurokratow i zlodziei. Deja Vu.
Problem tylko taki, że w Polsce jest KOLOSALNE obłożenie wszelkiego rodzaju podatkami jak nigdzie indziej w Europie. Podnoszenie podatków w Polsce to bezczelność najwyższej próby! Niestety ludzie są tu tak głupi, że wystarczyłoby teraz powiedzieć, że w Szwecji podatki są jeszcze wyższe i w związku z tym w Polsce wcale
My biedni zyskaliśmy 1%, bogaci 8%. Teraz nam dodali 1%, który wyjdzie nas naprawdę więcej niż 1% tamtego odjętego podatku. Czyli my przeciętni jesteśmy na 0 w tym rachunku albo lekko na minusie, bogaci 7% albo minimalnie mniej.
Czy dla Państwa te 8 % które obniżyli bogatym to było nic? po co
Komentarz usunięty przez moderatora
Podwyżka VAT`u dotyczy wszystkich - i tych w szarej strefie i tych poza nią.
Komentarz usunięty przez moderatora