Moja już nie żyjąca niestety kotka była wrażliwa na kocimiętkę i siedziała siedziała z pyszczkiem w doniczce, za to kocur do dzisiaj ma w dupie to że coś takiego sobie rośnie ( ͡°͜ʖ͡°)
Mój tak samo się zachowywał, tylko że nie po kocimiętce. Kiedyś jak chciałem wziąć Nervosol (takie kropelki na uspokojenie) to podbiegł i zaczął na mnie skakać, dałem mu powąchać to zaczął lizać buteleczkę i miał taką samą reakcje.
Komentarze (73)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Oszukujo!