@zapster: Moim zdaniem to nie ma tak, że możliwe albo że niemożliwe. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które
Okazuje się bowiem, że by przechować informacje o choćby kilku setkach elektronów związanych z tym prądem wymagałoby więcej komputerowej pamięci niż dałoby się zbudować z wszystkich atomów wszechświata.
Skoro zakładamy, że nasz wszechświat jest symulacją to nie istotne jest ile atomów się w nim znajduje, ponieważ pamięć do przetrzymywania tych informacji znajduje się poza tym symulowanym wszechświatem.
Pytania w stylu "czym jest x" nie mają naukowego sensu. Tam gdzie jest pytanie musi być zawsze pytany i pytający, nawet jakby miała to być jedna i ta sama osoba. Osoba pytana by udzielić odpowiedzi na pytanie musi rozumieć każde słowo zawarte w pytaniu. Dlatego na pytanie "czym jest życie?" osoba pytana może zadać osobie pytajacej takie samo pytanie i koło sie zamyka. Chodzi o to że w nauce przypisuje sie terminy
Co odróżnia życie od samej materii? Możliwość samodzielnego wytwarzania energii i proces replikacji, tworzenia nowych wersji siebie i zmieniania tych wersji w adaptacji na warunki. Dziś znany ogólny przepis na życie, czyli z czego jest zrobione, ale nie potrafimy z materii nieozywionej zrobić żywej. Brakuje jakiegoś składnika, który jest w komórkach jajowych. Możemy stworzyć już sztuczne dna, ale by żyło to musimy wyjąć jądro komórki i umieścić w niej nowe... Sami zaś
Kiedyś chyba na wykopie przeczytałem fajny komentarz w podobnej kwestii, dobrze nie pamiętam ale coś w stylu: "Czasem zastanawiam się czy przypadkiem nie jesteśmy stojącym na półce w słoiku, średnio udanym, eksperymentem szkolnym jakiegoś kosmity. " Jakoś mi to utkwiło w głowie.
Komentarze (21)
najlepsze
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/wydarzenia/2017/40/fizycy-zapewniaja-nie-zyjemy-w-komputerowej-symulacji.aspx
Aczkolwiek argument o braku takiej sily do mnie nie przemawia.
Skoro zakładamy, że nasz wszechświat jest symulacją to nie istotne jest ile atomów się w nim znajduje, ponieważ pamięć do przetrzymywania tych informacji znajduje się poza tym symulowanym wszechświatem.
@Czytelnik30: Bo termodynamika jest passe.
@thalotor: Na przykład?
"Czasem zastanawiam się czy przypadkiem nie jesteśmy stojącym na półce w słoiku, średnio udanym, eksperymentem szkolnym jakiegoś kosmity. "
Jakoś mi to utkwiło w głowie.
Teraz to w drugą stronę przegiąłeś.